Na liście sponsorów Dni Skandynawskich w Szczecinie oprócz spółek należących do miasta, lub z udziałem gminy Szczecin jest także Agencja Rozwoju Metropolii Szczecińskiej. Ma logo i jak widać także budżet promocyjny. Jest tylko jeden szkopuł - spółka jeszcze nie istnieje.
Firma o takiej nazwie nie istnieje w Krajowym Rejestrze Sądowym. W internecie nie sposób znaleźć ani jej siedziby, ani władz. Nic dziwnego, bo dopiero w tym tygodniu zaczęły się pierwsze formalne ruchy, by tę firmę powołać. Podstawą ma być gminna spółka - Fundusz Wspierania Rozwoju Gospodarczego Miasta Szczecina. Fundusz wraz z bliźniaczym Szczecińskim Funduszem Poręczeniowym powstał pod koniec kadencji prezydenta Edmunda Runowicza. Szefem obu został członek zarządu Runowicza - Marcin Krukowski. Firmy zajmowały się głównie poręczeniami dla małych przedsiębiorców, którzy chcieli rozwijać swoje biznesy, a którzy nie spełniali wszystkich wymogów bankowych. Oba fundusze miały jeszcze jedną zaletę - były tanie w administracji. Krukowski będąc prezesem obu komunalnych spółek brał tylko jedną pensję. Podobnie robili członkowie rad nadzorczych.
Kiedy Krukowski w 2015 roku odszedł z gminnych struktur firmy stały się trochę mniej tanie - zamiast jednego każda dostała własnego. Jedna przypadła Krzysztofowi Nowakowi, byłemu wiceprezydentowi Szczecina, który ostatnie lata spędził w TBS-ie Prawobrzeże. Druga trafiła w ręce Marka Kubika, którego w ten sposób pozbyto się ze stanowiska dyrektora wydziału pozyskiwania inwestorów. Zabawna koincydencja polega na tym, że obu w swoim czasie zastępował Aleksander Buwelski najpierw jako wiceprezydent od pozyskiwania inwestorów, teraz jako dyrektor.
Teraz Fundusz kierowany przez Kublika ma się zmienić właśnie w Agencję Rozwoju Metropolii Szczecińskiej. Na pytanie czym będzie się zajmować nowa spółka i ile będą kosztować przekształcenia biuro prasowe prezydenta Piotra Krzystka odpowiedziało następująco: „Zmiana nazwy Funduszu wynika z chęci poszerzenia i wyeksponowania dotychczasowego charakteru spółki, a tym samym wyjścia naprzeciw wymaganiom współczesnej gospodarki oraz potrzebom lokalnego rynku. W chwili obecnej zmiana nazwy nie wiążę się z dodatkowymi nakładami finansowymi oraz zatrudnieniem. Nowa nazwa zacznie obowiązywać po dopełnieniu wszystkich formalności”.
Poproszony o wyjaśnienie na czym polega „chęć poszerzenia i wyeksponowania dotychczasowego charakteru spółki” Piotr Zieliński z biura prasowego odpowiedział w kolejnym mailu: „Po rozszerzeniu dotychczasowej działalności, spółka skupi się również na usługach, które kompleksowo będą udzielały wsparcia w sferze społeczno-gospodarczej. Działalność ta skupi się m.in. na opracowywaniu oferty terenów inwestycyjnych, wsparciu dla biznesu, stworzeniu strefy inwestora, doradztwie i organizacji szkoleń oraz promocji gospodarczej."
* * *
Z dodatkowych wyjaśnień urzędników wynika, że prezes Kubik będzie się ze swoją agencją zajmował tym samym, za co odpowiadał jako dyrektor w magistracie. Będzie miał tylko inny tytuł i logo. Pytanie czym zajmie się wydział.
Przy okazji okazało się, że nie wiadomo który z funduszy będzie tej metamorfozie podlegał. Według urzędników miejskich i strony bip.um.szczecin.pl chodzi o Fundusz Wspierania Rozwoju Gospodarczego Miasta Szczecina, bo na jego czele stoi Kubik. Według jednak portalu Ministerstwa Sprawiedliwości szefem tej firmy jest... Krzysztof Nowak. ©℗
Artur RATUSZYŃSKI