Na zaniedbanym pasie zieleni, rozdzielającym jezdnie ul. Narutowicza, pojawiły się nowe drzewa i krzewy. Miasto zainwestowało ponad 46 tysięcy złotych w uszczelnienie i urozmaicenie obrzeży nieformalnego wybiegu dla psów, jaki funkcjonuje w tym miejscu od dziesięcioleci.
Luki w historycznym promenadowym nasadzeniu kasztanowców białych, powstałe po usunięciu drzew zniszczonych przez inwazję szrotówka oraz brak pielęgnacji, uzupełniono 14 kasztanowcami czerwonymi. Natomiast tuż przy jezdniach zasadzono 1180 ligustrów. Dla uzupełnienia pozostałości nasadzeń żywopłotowych, jakie przetrwały zarówno podlewanie przez psy, trzebienie przez wandali, jak też dawki solnego aerozolu, fundowanego w poprzednich akcjach zimowego utrzymania dróg w Szczecinie.
Nowe nasadzenia zieleni to ledwie namiastka tego, jak strefę katedralnych kasztanowców na - prowadzącym w stronę al. Piastów - odcinku ul. Narutowicza planował przemienić radny Robert Stankiewicz (PiS). Zaproponował magistratowi przeprowadzenie rewitalizacji na miarę berlińskiej Unter den Linden, czyli w strefę rekreacji z ławkami i kawiarnianymi ogródkami. Niestety, projekt upadł z powodu braku środków w kasie miasta.
(an)
Fot. ZUK