Nitras i Marchewka zaniepokojeni

Od lewej: posłowie Arkadiusz Marchewka, Sławomir Nitras Fot. Marek Klasa  

W finansowaniu promu w ramach programu "Batory" mają wziąć udział zachodniopomorskie firmy branży morskiej - port, dwaj armatorzy, a także warszawska spółka celowa. To zaniepokoiło posłów PO - Arkadiusz Marchewkę i Sławomira Nitrasa, którzy zwołali w poniedziałek konferencję prasową.

Do polityków Platformy Obywatelskiej wyciekł projekt umowy powołania spółki z o.o. pod nazwą Polskie Promy z siedzibą w Warszawie. Jej udziałowcami mieliby być Polska Żegluga Bałtycka (Polferries) z Kołobrzegu, Unity Line (spółka córka PŻM), Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz Corbridge Investments SA w Warszawie, która należy do Agencji Rozwoju Przemysłu.

Według posła Arkadiusza Marchewki jednym z nieudanych wyzwań ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka jest kontynuowanie programu "Batory", czyli "budowy całej floty promów dla wszystkich polskich armatorów po to, żeby byli konkurencyjni". - Dotarliśmy do propozycji, o których mówili związkowcy na posiedzeniu Komisji Dialogu Społecznego. Wynika z nich, że z lokalnych podmiotów ma powstać spółka, która kupi projekt promu, zamówi go w stoczni, weźmie na budowę kredyt i będzie inwestycję finansować - stwierdził poseł Marchewka. - Mamy bardzo duże wątpliwości co do tej kwestii, dlatego, że znalazły się tam polskie spółki armatorskie i Zarząd Morskich Portów. Zastanawiamy się, z jakiej przyczyny to port ma budować statki. Port nie jest od tego i będziemy od pana ministra oczekiwać wyjaśnień.

W słowach pod adresem szefa resortu nie przebierał poseł Sławomir Nitras: - Już piąty rok obserwujemy siłowanie się pana ministra Gróbarczyka z gospodarską morską. Symbolem tego jest próba zbudowania promu.

Poseł PO przypomniał, że porty są również na Pomorzu, ale nie są uwzględnione w tym przedsięwzięciu.

- Nie wiemy, ile ten projekt kosztuje. A ma on być sfinansowany z bieżącej działalności lub majątku tych trzech zachodniopomorskich firm. Czy ktoś słyszał, żeby podmioty, które są np. właścicielami dróg, budowały samochody - porównywał Nitras. - To jest niebezpieczne dla przyszłości portu. My mamy ambicje, aby w ciągu 10 lat dwukrotnie zwiększył przeładunki. Nie w statki lecz w infrastrukturę portową powinno się inwestować, zaś armatorzy muszą walczyć na rynku z konkurencją.

Posła PO zaniepokoiło, że nowa spółka ma mieć siedzibę w Warszawie: - Prezesami zostaną warszawscy urzędnicy i oni będą podejmować decyzje.

Zdaniem Sławomira Nitrasa w propozycji umowy są niebezpieczne zapisy. M.in. mówiący, że "polscy armatorzy gwarantują odbiór i wykorzystanie promów na linii łączącej Polskę ze Szwecją". - Ale my nie wiemy jeszcze, ile te promy będą kosztowały! - stwierdził.

Kolejnym punktem w preambule proponowanej umowy, który wzbudza niepokój parlamentarzysty, jest zapis mówiący, że ZMPSŚ "jest zainteresowany długoterminową umową dotyczącą optymalnego wykorzystania obecnej i przyszłej koniunktury portowej oraz w zakresie prowadzenia każdorazowo uzgodnień w zakresie planowanych, przyszłych inwestycji portowych". - Z kim ma to uzgadniać Zarząd Portów?  Przecież to jest domeną tej spółki a nie tej która ma powstać.

Tekst i fot. (kl)

Na zdjęciu od lewej: posłowie Arkadiusz Marchewka, Sławomir Nitras