Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Nie żyją dwaj chłopcy, którzy wpadli do basenu przeciwpożarowego

Data publikacji: 20 listopada 2019 r. 00:13
Ostatnia aktualizacja: 21 listopada 2019 r. 23:33
Nie żyją dwaj chłopcy, którzy wpadli do basenu przeciwpożarowego
 

Niestety mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować dwóch chłopców, którzy we wtorek (19 listopada) wpadli do basenu przeciwpożarowego przy ulicy Twardowskiego w Szczecinie.

 - Ich serca nie podjęły pracy. Ze względu na tragedię i dobro rodzin to jedyne informacje jakie udziela szpital - poinformowała nas rzeczniczka prasowa Samodzielnego Szpitala Klinicznego numer 2 w Szczecinie Bogna Bartkiewicz.

***

Wcześniejsza informacja:

Dwoje dzieci wpadło do basenu przeciwpożarowego przy ulicy Twardowskiego w Szczecinie. Do wydarzenia doszło we wtorek (19 listopada) około godz. 15. Nurkowie wyłowili dwóch chłopców, którzy natychmiast zostali poddani reanimacji. Nastolatków przewieziono do szpitala na Pomorzanach, gdzie trwa walka o ich życie.

W akcji ratowniczej brało udział m.in. pięć zastępów straży pożarnej. Jak poinformowała Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, u obu chłopców w wieku 11 - 14 lat doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Na miejscu nie udało im się przywrócić akcji serca. Obaj zostali podłączeni w karetce do urządzenia Autopuls i przewiezieni do szpitala na Pomorzanach.

Zespół nurków przeszukiwał dno basenu, by sprawdzić, czy nie ma tam jeszcze innych osób. Jednak nikogo więcej nie znaleziono. Tym samym akcja ratownicza się zakończyła.

Na chwilę obecną nie wiadomo, jak długo nastolatkowie przebywali pod wodą.  

- Mamy sprzeczne informacje w tej sprawie, jedne mówią, że to było 7 minut inne, że 30 minut - mówi Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Straż pożarna po godzinie 15 otrzymała zgłoszenie, że jedna osoba wpadła do basenu przeciwpożarowego.

- Jak się okazało, łącznie przy basenie bawiło się czworo dzieci. Jeden z chłopców wpadł do zbiornika wodnego, o czym zostaliśmy poinformowani przez drugiego z nich. Natomiast trzeci chłopiec w tym czasie chciał pomóc tonącemu koledze i niestety również wpadł do wody - relacjonuje Przemysław Majer, rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.

Jak poinformowała nas rzeczniczka prasowa Samodzielnego Szpitala Klinicznego numer 2 w Szczecinie Bogna Bartkiewicz, dwóch nastolatków zostało przewiezionych do szpitala w ciężkim stanie głębokiej hipotermii. -  Chłopcy są podłączeni do aparatury, która jest odpowiedzialna za zewnątrzustrojowe natlenowanie krwi, kluczowe będę najbliższe godziny - mówi B. Bartkiewicz.

Jak poinformowała nas rzeczniczka prasowa Samodzielnego Szpitala Klinicznego numer 2 w Szczecinie Bogna Bartkiewicz, na godz 22 stan obu chłopców nadal bez zmian.

(KK)

Fot. Mirosław Winconek

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kinga
2019-11-21 21:33:48
Jedno z dzieci, te które wpadło jako pierwsze było z MOSu. Jest to placówka w której umieszczane są dzieci, które po prostu ładnie mówiąc są niegrzeczne i sprawiają problemy wychowawcze. Nie jest to wina rodziców, że bawiły się tam gdzie nie powinno się bawić. Z takich placówek wychodzą dzieci gorsze niż były przed. Taka placówka ma za zadanie nauczyć dzieci normalnego funkcjonowania w środowisku społecznym, niestety nie przywiązują zbyt dużej wagi do tego. Jak dla mnie jest to wina placówki.
Uwielbiam przerzucanie winy na wszystkich
2019-11-20 12:13:07
zwłaszcza w sytuacji gdy próba zwrócenia uwagi bandzie wyrostków może oznaczać konieczność wydania kilkudziesięciu zł na nowe zęby...
Misiek
2019-11-20 09:13:17
Teoria....to nie były 5-6 letnie dzieci nieświadome zagrożeń...zakładania że 11-14 letnie dzieci nie wiedzą że w zbiorniku wodnym można się utopić jest błędne...możesz dzieci edukowac na wszelkie sposoby a i tak wszystkiego nie skontrolujesz....mi mama wielokrotnie powtarzała żeby nie wchodzić do pobliskich bunkrów bo na łeb może się coś zawalić ( na szczęście nigdy nie spadło) a robiłem to z rówieśnikami co drugi dzień
H2O
2019-11-20 06:53:17
Niesamowita tragedia, za którą winę ponoszą dorośli. Obowiązkiem rodziców jest przestrzeganie dzieci przez niebezpieczeństwami, w tym przypadku związanymi z wodą. Powtarzanie do znudzenia, że nie wolno wchodzić na lód, ani zbiorniki wodne bez nadzoru rodziców - dzieci powinny się wręcz bać wody. Do tego dochodzi wchodzenie na teren prywatny, na który nie wolno wchodzić. Chyba, że basen przeciwpożarowy znajdował się na terenie miejskim, ogólnodostępnym i nie był zabezpieczony. Dzieci nie mają jeszcze umiejętności przewidywania konsekwencji swoich czynów, ale rodzice mają obowiązek przedstawiać im wszystkie scenariusze zagrożeń, a także uczyć asertywności, gdy jakiś niewychowany kolega sprowadzi na manowce.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA