Rozmowa z Anną Grzechowiak, dietetykiem
W niedzielę przypada Światowy Dzień Wegetarianizmu. Jak daleko odeszliśmy od natury w swoich nawykach żywieniowych?
Współczesny człowiek mocno odszedł od tradycyjnego schematu żywienia. Ze zdrowych nawyków nie pozostało nic, głównie przez to, że od dekad lansuje się tryb żywienia oparty o produkty gotowe, wysoko przetworzone, naładowane konserwantami i inną chemią. Stąd wysyp chorób o podłożu autoimmunologicznym, przewlekłych. Zatraciliśmy się, przestaliśmy rozumieć potrzeby naszego organizmu. Tymczasem w naturze znajdziemy lekarstwa niemal na wszystkie schorzenia, a mądrze ułożone, zbilansowane i dopasowane do naszych potrzeb i pór roku jedzenie wegetariańskie da nam na długo siły i zdrowie.
– Czy każdy z nas może obyć się bez mięsa?
– Europejczycy są dziś bardzo „przebiałczeni” – spożywamy aż pięćset razy więcej białka niż potrzebujemy! Na dodatek czerpiemy je głównie z produktów zwierzęcych. Zapomnieliśmy, że białko pochodzi także z roślin, głównie strączkowych: fasoli, grochu, soczewicy, ciecierzycy, bobu. Wybraliśmy ilość, a nie jakość. Tymczasem już niemowlęta – jako pierwszy posiłek białkowy – powinny otrzymać czerwoną soczewicę, a nie mięsko. Każdy zdrowy człowiek, niezależnie ile ma lat, co najmniej cztery razy w tygodniu, winien jeść potrawy jarskie, czyli wegetariańskie. Pozwoli to na złapanie oddechu organom odpowiedzialnym za trawienie i oczyszczenie organizmu. Białko roślinne możemy czerpać także ze zboża. Coraz popularniejsze komosa ryżowa i amarantus zawierają go tyle, ile porcja mięsa. Warto dodać, że Światowa Organizacja Zdrowia akceptuje dietę wegetariańską dla osób w każdym wieku.
– Wciąż panują stereotypy, że roślinami człowiek nie może się najeść – nic go nie nasyci tak jak porządny kotlet schabowy…
– Dobrze zbilansowana dieta wegetariańska dostarcza człowiekowi nie tylko wszystkich składników odżywczych, ale pozwala także się nasycić i zaspokoić wszystkie potrzeby smakowe. Warunkiem jest właściwe ułożenie jadłospisu. Trzeba zjadać minimum trzy gotowane posiłki dziennie. W naszym klimacie nie poleca się zbyt dużych ilości produktów surowych, ze względu na ich działanie wyziębiające. Śniadanie najlepiej skomponować z sycącego zboża, np. kaszy jaglanej, płatków owsianych, ryżu naturalnego, w słodkiej wersji z owocami i bakaliami lub na słono – z warzywami. Obiad powinien składać się z białka roślinnego lub jajka, z dodatkiem pełnoziarnistego zboża i warzyw. Aby prawidłowo zakończyć proces trawienia w danym dniu, na kolację powinniśmy jeść zupę, np. barszcz, krem z dyni. Każdy z tych posiłków musi być wzbogacony o dobre tłuszcze, które pozwalają wchłonąć organizmowi rozpuszczalne w nich witaminy, dają ciepło i sytość, np. masło klarowane lub oleje tłoczone na zimno.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna LIPSKA-SOKOŁOWSKA
