Przewodniczącemu komisji rewizyjnej Rady Miasta Szczecin nie udało się przeforsować swojego pomysłu powołania specjalnego zespołu sprawdzającego dokumentację i wyniki prawie kilkuset kontroli m.in. jednostek organizacyjnych miasta. Na wtorkowym posiedzeniu komisji pomysł upadł.
W styczniu tego roku komisja rewizyjna Rady Miasta wpadła na pomysł informowania jej o kontrolach i audytach prowadzonych przez zewnętrzne organy a dotyczących działalności prezydenta, wydziałów i biur Urzędu Miejskiego, jednostek organizacyjnych i pomocniczych oraz spółek z większościowym udziałem miasta.
Według przewodniczącego komisji - radnego Henryka Jerzyka (niezrzeszony) miałoby ich być ok. 400. Nie ma więc szans, aby sprawdzić wszystkie dokumenty. Wtedy Jerzyk wpadł na pomysł, aby z siedmiorga członków komisji wybrać trzy osoby, które zajmą się przeglądaniem tych dokumentów i zdecydują, którymi kontrolami komisja powinna się szczególnie zająć. Jego zdaniem byłoby to jakieś 10 procent wszystkich spraw. czyli w czasie kadencji rewizyjna mogłaby przeanalizować 30 - 40 kontroli.
Jerzyk próbował we wtorek kolejny raz przekonać radnych do powołania zespołu. Bez powodzenia.
- Myślę, że spośród wszystkich dokumentów jakie otrzymaliśmy można byłoby wybrać kilka sprawa i zająć się nimi szczególnie uważnie. Przeglądając wyniki tych kontroli trafiłem właśnie na takie np. TBS Prawobrzeże, infrastruktury komunalnej, zakupu taboru autobusowego w Dąbiu. I takimi sprawami mógłby się zespół zajmować - tłumaczył Jerzyk.
- Mam wrażenie, że mielibyśmy się zajmować kontrolą osób, które zajmują się tym w Urzędzie Miasta na co dzień. Tych dokumentów jest bardzo dużo. I mamy je do wglądu. To wystarczy - oponował radny Marek Duklanowski (PiS).
- Ale chodzi też o to, aby była jakaś korzyść z tych dokumentów. A nie, żeby w szafie robiła się nich jakaś kupka - nie ustępował Jerzyk.
Nie udało mu się. Radni zdecydowali, że zespół nie powstanie.©℗
(dar)
Na zdjęciu arch.: Obrady komisji rewizyjnej.