Przez ostatnie lata tradycją Kołobrzegu były wielkie imprezy organizowane na plaży. Ogólnopolskie otwarcia lata transmitowane przez największe stacje telewizyjne cieszyły się dużą popularnością. Nic dziwnego, bo w koncertach brały udział czołowe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Czy w tym roku ich zabraknie?
W ubiegłym roku sławę kurortowi przyniosła także nadmorska odsłona prestiżowej Cavaliady, która zadomowiła się na kilka dni tuż przy brzegu morza obok Kamiennego Szańca. W tym roku nad większością masowych imprez, które zaplanowane zostały na plaży, pojawił się wielki znak zapytania. Powodem jest stanowisko Urzędu Morskiego w Słupsku. Do miasta wpłynęła odmowna decyzja wydana przez tę instytucję, a dotycząca lokalizacji organizowanych przedsięwzięć kulturalnych. Jako jej podstawę podano obowiązujący w Kołobrzegu plan zagospodarowania przestrzennego, który nie przewiduje eventów nad samym morzem.
Włodarzy Kołobrzegu stanowisko takie dziwi, bo nigdy wcześniej słupski Urząd Morski nie miał zastrzeżeń do organizacji koncertów i zawodów we wskazanych miejscach. Dlatego postanowili odwołać się od krzywdzącej ich zdaniem decyzji, prosząc o ponowne rozpatrzenie złożonego wniosku.
Wiceprezydent Kołobrzegu Jerzy Wolski nie wie, co się zmieniło od ubiegłego roku.
– Jeśli przed rokiem wskazane przez nas lokalizacje zyskały aprobatę Urzędu Morskiego, to dlaczego tym razem jest inaczej? – zastanawia się głośno.
Nie tylko w zakresie lokalizacji dużych imprez masowych administracja morska ma zastrzeżenia. Instytucja nie zgodziła się także na umiejscowienie na plaży niektórych usług rekreacyjnych, w tym na wypożyczalnie leżaków. Jeśli decyzja zostanie utrzymana w mocy, Kołobrzeg straci zarówno w oczach mieszkańców, jak i odwiedzających kurort gości.
– Mam nadzieję, że Urząd Morski po szczegółowej analizie problemu zmieni swoją decyzję. Ta, którą otrzymaliśmy, nie jest dobra, bo w znacznym stopniu ogranicza nam atrakcyjność sfery związanej z obsługą ruchu turystycznego – podkreśla dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu Jacek Banasiak.
Urząd Morski zaznacza, że nie chodzi o dobrą czy złą wolę jego urzędników, a o przestrzeganie prawa. Aby wszystko było w porządku, kołobrzescy radni powinni skorygować miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego w strefie nadmorskiej. ©℗
Przemysław Weprzędz
Na zdjęciu: Organizacja na kołobrzeskiej plaży cieszącej się dużą popularnością w ubiegłym roku Cavaliady stanęła pod znakiem zapytania.
Fot. Artur BAKAJ