Nic się nie stanie?

 

„Zdrowy rozsądek podpowiada: skoro masz na swoim terenie betonową dziurę głęboką prawie na dwa metry, to nie proś się o nieszczęście. Tylko dla spokoju ducha - nie tylko własnego - ją zabezpiecz. To zasada obowiązująca powszechnie, choć… chyba jednak za wyjątkiem Szczecina" - jeden z naszych Czytelników zwraca uwagę na odkryty basen nieczynnej fontanny przy kościele garnizonowym.

Na pl. Zwycięstwa miejsce basenu przeciwpożarowego zajęła fontanna. Gdy na finał sezonu wodotrysków jest osuszana, pojawia się ten sam problem: brak zabezpieczenia obiektu. Nie chodzi o drobiazg. Tylko o wyłożoną betonem potężną dziurę w ziemi: na obrysie kwadratu o bokach po 17 m każdy, zajmującą powierzchnię blisko 290 metrów kwadratowych, która ma aż 175 centymetrów głębokości.

- Co przez pięć miesięcy w roku jest „bramą wodną", to przez pozostałe… niepotrzebnie kusi los. Nie chcę, żeby stała się betonową trumną dla kogokolwiek: czy dla człowieka, czy zwierzęcia - mówi nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji). - Właśnie dla takiego elementarnego poczucia odpowiedzialności są osłaniane o wiele mniejsze i płytsze baseny, choćby oczka wodne na prywatnych posesjach, także szamba. Natomiast, gdy rzecz dotyczy przestrzeni publicznej… Dlaczego akurat w niej pojęcie bezpieczeństwa zadziwiająco płynnie się rozmywa?

W przypadku tej fontanny kwestia bezpieczeństwa już raz odegrała znaczącą rolę. Chodziło o klapę osłaniającą podziemny mechanizm wodotrysku. Była wykonana z metalu, więc w słońcu mocno się nagrzewała. Co powinno być do przewidzenia, to zbagatelizowali urzędnicy miasta. Co w końcu się przyczyniło do bolesnego wypadku: dziecko o blachę dotkliwie się poparzyło, a przykre zdarzenie znalazło się pod lupą prokuratury. W efekcie czego na feralnej klapie ostatecznie zamontowano konglomeratową zieloną osłonę (oznakowana charakterystycznym piktogramem i napisem: „Nie chodzić").

Teraz przy basenie fontanny wprawdzie jest także ostrzeżenie o zakazie „kąpieli i wchodzenia na obiekt", ale… Czy skutecznie powstrzyma przed nieszczęściem? Tym bardziej, że betonowa kładka biegnąca środkiem owej „wodnej bramy" była wprost dedykowana szczecinianom jako ta, „którą każdy będzie mógł przejść".

Czekamy na ruch ze strony służb miejskich w tej sprawie.

***

Przypomnijmy za ówczesnym Biurem Promocji i Informacji UM fragment komunikatu sprzed otwarcia fontanny (2012 r.): „Tryskająca woda będzie miała kształt łuków, które tworzyć będą swoista bramę wodną. Przez środek fontanny będzie biegła kładka, którą każdy będzie mógł przejść". Teraz ta kładka - jak cały betonowy basen o powierzchni blisko 290 m kw i głębokości 1,75 m - to swoista niczym niezabezpieczona pułapka.

A. NALEWAJKO

Fot. Mirosław WINNCONEK