Na ulicy w Pobierowie w środku dnia zasłabł mężczyzna. W pierwszej chwili nikt mu nie pomógł, ludzie się tylko przyglądali…
Do zdarzenia doszło we wtorek (17 lipca) ok. godz. 13 na wysokości posesji nr 69, przy ulicy Grunwaldzkiej w Pobierowie. Reakcją przechodniów, a właściwie jej brakiem, są zbulwersowani nasi Czytelnicy. W e-mailu przesłanym do naszej redakcji podkreślają, że zdarzenie z zaciekawieniem obserwowali zagraniczni turyści – bez reakcji wielu polskich przechodniów…
– 32-letni mężczyzna upadł na chodnik, doznając uszkodzenia łuku brwiowego. Z mocno nabrzmiałej rany sączyła się obficie krew – relacjonują Jan i Ewa, małżeństwo z Zielonej Góry, którzy wypoczywają nad Bałtykiem. – Z wielu przechodniów pomocy udzieliło dwoje młodych Niemców (para), podając chusteczki i nawiązując kontakt z mężczyzną. Nikt nie chciał zadzwonić po pogotowie… Jednakże skutecznie pomogliśmy z żoną, zawstydzeni tą sytuacją. Po kilku minutach przyjechał ambulans i ratownicy zajęli się poszkodowanym.
Małżeństwo dodaje, że dyspozytorka pogotowia fachowo udzieliła wsparcia i przyjęła zgłoszenie.
(reg)
Fot. Dariusz Gorajski