Ostatnia aktualizacja: 25 października 2019 r. 13:20
Największe jednorazowe sadzenie w ramach tegorocznej edycji „Krokusowej rewolucji” miało miejsce w Goleniowie. Uczniowie i przedszkolaki wspólnie z burmistrzem Robertem Krupowiczem i urzędnikami posadzili 20 tysięcy szafranowych cebul.
REKLAMA
– Miejsce jest nieprzypadkowe. To goleniowskie planty, miejsce rekreacji i spacerów mieszkańców. Krokusy były już tutaj sadzone w ubiegłych latach – mówiła Ewelina Lewandowska, koordynator akcji z ramienia gminy. – Teraz dosadzamy fioletowe. Będziemy mieć goleniowskie Jasne Błonia.
Krokusowe cebulki sadziły we wtorek „Słoneczka” z przedszkola Słoneczna Jedynka pod opieką Joanny Bobrowicz oraz „Jerzyki” z Misiowego Przedszkola. W środę udział w akcji wzięły „Motylki”, „Żabki” i „Biedronki” z Przedszkola Publicznego Bajkowa Akademia. Najmłodszym pomagał pomysłodawca akcji Sylwiusz Mołodecki.
– Sadzenie krokusów jest fajne. Wiosną przyprowadzę tu mamę i powiem, że to kwiaty dla niej – mówiła 6-letnia Hania z Misiowego Przedszkola.
Przedszkolaki mogły liczyć również na wsparcie starszych kolegów ze Szkoły Podstawowej nr 2 (klasy VIb i VIf) pod opieką Doroty Gąsior i Michała Staniuchy. Szkołę Podstawową nr 5 reprezentowali uczniowie klasy VI b pod opieką Edyty Wierzbickiej. W tej grupie prym wiodła Daria. – Dzisiaj sadzę krokusy, żeby nasze planty były piękniejsze i żeby ratować pszczoły. Im więcej kwiatów, tym więcej pszczół – dodała z przekonaniem.
Wychowawcy zgodnie stwierdzili, że akcja bardzo się podoba młodzieży, która chce mieć wpływ na rozwój swojego miasta.
(KaNa)
Fot. Sylwiusz Mołodecki
REKLAMA
Komentarze
Robert
2019-10-25 13:16:58
Byłem i wszystko potwierdzam co zostało napisane. Schludnie, kolorowo jak na Białorusi, tylko atmosfery miasta w ogóle nie ma. Podziękować trzeba powojennym komunistycznym projektantom odbudowy miasteczka, którzy zamiast kamieniczek woleli w centrum urządzić bloczki rodem z sowchozu i paskudne parterowe pawilony przy głównej ulicy. Zamiast zajmować się pierdołami typu sadzenie drzewek, czy kolorowanie bloczków może warto się zająć wyburzeniem tego paskudztwa i kompleksową rewitalizacją centrum miasteczka.
Do Robert
2019-10-25 08:41:03
Był Pan kiedykolwiek w Goleniowie? Ulice są posprzątane, latem w donicach rosną kwiaty, są ławki, na przeciwko Plantów jest grób nieznanego żołnierza, na Plantach i za pomnikiem są place zabaw dla dzieci (dwa), toaleta miejska. (Tam robiono zdjęcie do artykułu). Bloki nie są pgrowskie, bo w miastach PGRów nie było. Są ocieplone i od wielu lat mają wyremontowana elewację. Chyba jako pierwsze miasto w regionie mieliśmy w centrum wszystkie bloki z wyremontowana elewacją. Zabiegał o to burmistrz Wojciechowski. A za to, że są tam bloki, to trzeba podziękować Armii Czerwonej i Wermachtowi, że tak zaciekle walczyli, że wszystko zrównali z ziemią.
Robert
2019-10-25 07:39:10
Lepiej by się wzięli za porządkowanie centrum miasteczka. Nie ma tam w ogóle znamion miejskiej architektury. Poza pgrowskimi blokami i parterowymi komunistycznymi pawilonami nie ma nic. Dramat jak w sowieckim kołchozie.