Czterech mężczyzn ze Złocieńca zażądało od 48-latka okupu za zwrot rzeczy, które mu wcześniej ukradli. Dwóch z nich zostało tymczasowo aresztowanych a trzeci będzie pod policyjnym dozorem.
Niefortunnie zakończyła się znajomość 48-latka z czterema mieszkańcami Złocieńca. Mężczyźni przez kilka dni udawali zaprzyjaźnionych, jednak gdy tylko nadarzyła się okazja ukradli swojemu znajomemu pieniądze, karty bankomatowe, dokumenty oraz kluczyki do samochodu. Ostatecznie, posługując się oryginalnym kluczykiem ukradli również jego auto.
Te łupy jednak im nie wystarczyły i „po przyjacielsku” zaproponowali, że pomogą odzyskać dokumenty, ale to będzie ich właściciela kosztowało 500 złotych.
- 48-latek zapłacił, a mężczyźni zachęceni powodzeniem swojego pomysłu na wzbogacenie się pomyśleli, że w ten sposób mogą jeszcze zarobić dodatkowe pieniądze. Zaproponowali więc właścicielowi auta, że za określoną kwotę pomogą mu odzyskać jego mienie. I tym razem 48-latek zapłacił, jednak passata nie odzyskał. O wszystkim zawiadomił więc złocienieckich policjantów - informuje st.asp. Agnieszka Waszczyk.
Mężczyzna niewiele potrafił powiedzieć na temat tożsamości swoich znajomych a mimo to już następnego dnia w ręce mundurowych trafił 38-letni pomysłodawca całej akcji. Kolejnego dnia do policyjnego aresztu trafił również jego 30-letni kolega. Obaj usłyszeli zarzuty dokonania kradzieży dokumentów, samochodu oraz żądania korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranych rzeczy. Decyzją sądu trafili na trzy miesiące do tymczasowego aresztu.
Policjanci dotarli również do pozostałych 2 uczestników tego zdarzenia. Wobec 27-latka prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju. Charakter i udział w tym przestępstwie 32-latka będzie wyjaśniany w ramach prowadzonego postępowania.
Mundurowi odzyskali również skradzione auto, które jak się okazało zostało przez sprawców sprzedane w sąsiedni powiecie.
Policja deklaruje, że odzyskane mienie wkrótce wróci do prawowitego właściciela, a sprawcy za popełnione przestępstwa odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 10, za kradzież do lat 5 a za kradzież dokumentów podobnie jak za żądanie korzyści w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy - do 2 lat pozbawienia wolności. W przypadku 38-latka kara może być o połowę wyższa, gdyż działał w warunkach recydywy. (k)
Fot. arch. Policji
Na zdjęciu: skradzione auto zostało przez sprawców sprzedane w sąsiedni powiecie.