Tegoroczne wakacje to złoty interes dla właścicieli pensjonatów, restauracji i sklepów w miejscowościach wypoczynkowych naszego województwa. Jak się okazuje, przedsiębiorcy z uczciwością bywają jednak na bakier. Zdarza się, że zawyżają należność za smażoną rybkę, serwują mniej mięsa w kebabie niż powinni, sprzedają alkohol bez wymaganego zezwolenia. To słono kosztuje.
Inspektorzy inspekcji handlowej do końca lipca przeprowadzili kontrole m.in. w punktach gastronomicznych, na koloniach, na stacjach paliw, w obiektach świadczących usługi noclegowe, w miejscach sprzedaży zabawek, w wypożyczalniach sprzętu sportowego. I stwierdzili sporo uchybień.
- Na przykład stosowanie nazwy rodzajowej „pensjonat” i „camping” na stronie internetowej, na tablicach informacyjnych oraz na obiekcie bez decyzji marszałka województwa zachodniopomorskiego o zaszeregowaniu, a także brak wpisu obiektów hotelarskich do ewidencji innych obiektów - wylicza B. Manios, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Szczecinie. - Takie sprawy skończyły się czterema mandatami na łączna kwotę tysiąca pięciuset złotych.
Sporo nieuczciwości inspektorzy dopatrzyli się w gastronomii, np. jeden z punktów serwował kebaby z mniejszą ilość mięsa niż deklarowana, inny zawyżał należność przy sprzedaży smażonej ryby, ważąc rybkę z tacką i dodatkami m.in. z cytryną. Ujawnili wagi z nieaktualna cechą legalizacji, za co nałożyli cztery mandaty na łączna kwotę 650 zł. Stwierdzili też brak pełnego wykazu składników wyrobów kulinarnych oferowanych przez bary i smażalnie, a także brak wykazu substancji powodujących alergie lub reakcje nietolerancji. Jeden z kontrolowanych puntów sprzedawał alkohol bez zezwolenia - w tej sprawie zostanie skierowane zawiadomienie do prokuratury.
Kontrolerzy dopatrzyli się także nieprawidłowości w oznakowaniu zabawek oraz deskorolek elektrycznych. Pobrali próbki zabawek oraz artykułów spożywczych do badań laboratoryjnych.
- Na wyniki czekamy - mówi B. Manios. ©℗
(gan)
Fot. Artur Bakaj