Nie od dziś wiadomo, że nasze zdrowie w bardzo dużym stopniu zależy od tego, jak się odżywiamy. O to, czy w okresie jesienno-zimowym trzeba modyfikować dietę, czy w tym czasie można bezkarnie jeść tłuste potrawy i słodkości oraz jakimi produktami możemy podnieść naszą odporność, zapytaliśmy dietetyka – Jakuba Piotrowskiego (www.dietetykwszczecinie.pl).
Dobra wiadomość – nie trzeba robić wielkiej rewolucji w swoim jadłospisie, pod warunkiem, że już jemy zróżnicowanie i w odpowiednich proporcjach. Ale warto rozważyć kilka drobnych zmian.
– Nie musimy wprowadzać specjalnej diety jesiennej, jeżeli stosujemy dobrze zbilansowaną i zróżnicowaną dietę – tłumaczy Jakub Piotrowski. – Jednakże, kiedy nie mamy takiej profesjonalnie ułożonej diety, warto do codziennego jadłospisu wprowadzić kilka korekt. Co bardzo ważne, nie można zbyt mocno ograniczać kaloryczności diety. Oczywiście nie może być mowy o podbijaniu sobie kaloryczności takimi produktami, jak zawierające duże ilości cukrów prostych ciastka, słodycze czy tłuste potrawy.
Zbyt mało kalorii też może nie wyjść nam na zdrowie.
– Jeżeli chodzi o diety 1000 czy 1200 kcal, należy pamiętać, że tak niska podaż kalorii może spowodować obniżenie odporności i pogorszenie działania całego układu odpornościowego – dodaje dietetyk. – Warto wprowadzić do naszej jesiennej diety produkty o wysokiej zawartości witaminy C (jest to naturalny antyoksydant – przeciwdziała stanom zapalnym w naszym organizmie) – paprykę i szpinak, a posiłki można przyozdabiać natką pietruszki. Żeby wspomóc działanie naszej flory bakteryjnej (w myśl nieco śmiesznie brzmiącej, lecz prawdziwej maksymy, że odporność pochodzi z brzucha), mile widziane są jogurty naturalne, kefiry, a także kiszone ogórki i kapusta. Można również zastanowić się nad suplementacją probiotykami. Warto do naszych posiłków dodawać miód o działaniu antybakteryjnym oraz czosnek, który dzięki wysokiej zawartości argininy stymuluje układ odpornościowy. Do herbaty czy wody dodawać imbir, który ma działanie podobne do witaminy C. Napoje można słodzić erytrolem lub stewią, które nie podnoszą gwałtownie poziomu cukru we krwi i pomimo całej złej sławy słodzików działają prozdrowotnie.
Wskazane mogą też być niektóre suplementy.
– W okresie od września do kwietnia, ze względu na brak odpowiedniego nasłonecznienia, należy suplementować witaminę D – tłumaczy Jakub Piotrowski. – W naszym kraju nawet do 80 procent osób ma niedobór tej witaminy. A brak witaminy D i jesienna szarówka bardzo mocno zwiększają ryzyko depresji.
Dietetyk też podpowiada, że gdy już złapie nas przeziębienie, zamiast antybiotyku…
– Można spróbować zastosować „Antygrypinę” – podpowiada dietetyk. – Miksujemy ze sobą: 2,3 łyżeczki miodu, 1 grejpfrut, ząbek czosnku, 1 cytrynę, kawałek imbiru, 100 g jagód, 100–300 ml wody i słodzik do smaku.
(sag)
Fot. Archiwum