W piątek zrobiło się gorąco wokół pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Krytycy polskiego rządu zalali media społecznościowe przykładami sfinansowanych z tego źródła inicjatyw, które ich zdaniem są kuriozalne. Rząd odpowiada, że przy tak ogromnej skali inwestycji nietrafione umowy mogły się zdarzyć. Sprawdziliśmy, jak środki z KPO chcą wydać przedsiębiorcy w naszym regionie.
Odblokowanie pieniędzy z KPO to coś, co obecna władza uważa za swoje duże osiągnięcie. Jednym z elementów KPO jest HoReCA. To program skierowany do hotelarzy i gastronomików, którzy mieli kłopoty z powodu pandemii Covid-19.
W piątek część dziennikarzy i publicystów zaczęła upowszechniać w mediach społecznościowych przykłady inwestycji sfinansowanych z KPO, które zbyt wiele z impulsem modernizacyjnym, jaki miał iść za unijnymi środkami, nie mają. Wśród nich były takie projekty jak "odporna na globalne kryzysy pierogarnia", "rozszerzenie oferty spółki o odżywcze piwo bezalkoholowe o szczególnych walorach smakowych", zdalne treningi personalne czy kupno jachtu. Znany lewicowy działacz społeczny ostro komentował sprawę na portalu X: "Setki milionów złotych ro...bane na januszexy zamiast na rozwój. Potem kupią z tego kolejne kawalerki i tak się kręci w januszokracji".
A jak to wygląda w Szczecinie? Dofinansowanie otrzymało kilkadziesiąt firm. Jedna z nich dostało ok. pół miliona zł na "saunę usytuowaną na wodzie z dodatkowymi aspektami zdrowotnymi", inna także pół milionem złotych ma sfinansować "dywersyfikację działalności poprzez wprowadzenie nowych usług oraz cyfrową i zieloną transformację". Jeden z lokalnych przedsiębiorców dostał ponad 252 tys. zł na "zwiększenie odporności poprzez rozszerzenie oferty produktowej". Na liście jest biznesmen, który chce otworzyć "wypożyczalnię sprzętu narciarskiego". Wycenia wsparcia: ponad 393 tys. zł. Znana szczecińska restauracja planuje uruchomienie nowych usług gastronomicznych „Deserownia” i "Mix Śniadanko" oraz "wdrożenie innowacyjnej e-obsługi klienta poprzez uruchomienie kiosku multimedialnego" (za ponad 396 tys. zł).
Żaden z pomysłów szczecińskich przedsiębiorców nie znalazł się wśród inicjatyw, które krytycy rządu uznali za niewłaściwe czy wątpliwe.
Do zarzutów wobec wydatkowania pieniędzy z KPO odniosła się minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Napisała na X: "Podpisaliśmy w półtora roku ponad 824 tys. umów. I owszem, przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy. Wówczas trzeba natychmiast zadziałać - kontrolnie i naprawczo. I takie działania zostały podjęte. Zarządzona została kontrola, odwołałam (2 tygodnie temu) odpowiedzialną za program szefową PARP. Wszystko zostanie tak, że mysz się nie prześlizgnie. Przy czym warto podkreślić, że budzący kontrowersje program to zaledwie 0,6 proc. KPO - dotyczy małych i średnich przedsiębiorców, którzy ucierpieli w covidzie. Cel programu jest więc słuszny."
Odezwał się też rzecznik rządu Adam Szłapka. Zapowiedział, że tam, gdzie zostaną wykryte nieprawidłowości, urzędnicy będą reagować natychmiast - i jeśli doszło do nadużyć, odbiorą pieniądze.
8 sierpnia Prokuratura Regionalna w Warszawie z urzędu podjęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z Krajowego Planu Odbudowy.©℗
(as)
