Już w sobotę (15 maja), nareszcie możemy ściągnąć maseczki z twarzy. I pójść, np. do restauracji! Chociaż tylko na dworze, bo do środka lokalu wejdziemy dopiero za dwa tygodnie. I wtedy trzeba będzie maseczkę założyć.
Po wielu tygodniach przekazywania wyłącznie złych wiadomości, od końca kwietnia piszemy coraz częściej o wyciszaniu pandemii, o jej stopniowym słabnięciu. Dzięki coraz mniejszej liczbie zakażeń, rząd wprowadził harmonogram powolnego odwoływania obostrzeń. Wynika z niego, że od jutra nie musimy chodzić w maseczkach zakrywających nos i usta, choć w pomieszczeniach, czyli np. w sklepach, środkach komunikacji i placówkach kultury cały czas obowiązuje nakaz zasłaniania twarzy.
Od soboty można też organizować na świeżym powietrzu imprezy okolicznościowe: wesela, komunie święte, stypy… (choć tylko dla maksimum 25 osób). Eksperci radzą, by w takich okolicznościach wciąż zachowywać ostrożność. Bo zasada jest taka: kontaktując się z kimś na dworze albo zakładamy maseczkę, albo trzymamy dystans.
Po weekendzie, w poniedziałek, uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych oraz szkół średnich rozpoczną naukę w trybie hybrydowym. Najczęściej organizacja nauki polega wtedy na podzieleniu klas na grupy. Kiedy jedna przychodzi do szkoły, to druga uczy się w domu zdalnie, a potem na odwrót. To jednak nie potrwa długo, zaledwie do końca miesiąca. Zgodnie z planem bowiem, wszystkie szkoły mają wprowadzić naukę w trybie stacjonarnym już 31 maja.
Dalsze znoszenie obostrzeń będzie możliwe pod warunkiem, że pandemia nie powróci. Na razie jednak na to się nie zanosi. Liczba zakażeń i liczba osób hospitalizowanych, a w tym chorych ciężko, czyli podłączonych do respiratorów, wciąż maleje.
Jednym z głównych powodów opadania fali pandemii są oczywiście szczepienia. Do czwartku podano w Polsce 14 274 291 dawek różnych szczepionek przeciw koronawirusowi. Pierwszą dawkę przyjęło 10 864 425 osób. Dwie dawki, preparatami firm AstraZeneca, Moderna albo Pfizer, oraz jedną dawkę szczepionki Johnson & Johnson dostało łącznie 3 841 087 osób.©℗
Leszek Wójcik