Kto w ten weekend się wybiera nad Szmaragdowe, niech nie liczy na podziwianie widoków z łukowego mostku nad jeziorem. Został bowiem zamknięty na czas nieokreślony: do odwołania wyłączony z użytkowania.
Charakterystyczny mostek nad Jez. Szmaragdowym - jak i ono samo - to pozostałość po istniejącej w tym miejscu kopalni kredy, eksploatowanej na rzecz pobliskiej cementowni „Stern" (1880 r.). Samo jezioro to efekt katastrofy - w lipcu 1925 r. wyrobisko zostało zalane wodą, która runęła nań z południowej ściany. Stąd na jego dnie wciąż tkwią pozostałości górniczych maszyn i urządzeń. Natomiast charakterystyczny mostek nad taflą wody - jeden z najlepszych punktów widokowych tej części Szczecińskiego Parku Krajobrazowego „Puszcza Bukowa” - to tak naprawdę betonowy wiadukt kolejki kopalnianej, którą wywożono urobek kredy do cementowni.
Jest w równie fatalnym stanie co mostek nad Jez. Rusałka, czyli o krok od katastrofy budowlanej. Widać spękania, nacieki, ubytki w nawierzchni i korozję betonu, czyli obraz lat zaniedbań i braku właściwej konserwacji. Niestety, urzędnicy miasta dopiero się przymierzają (ogłoszony przetarg dla wyłonienia wykonawcy) do remontu zabytkowej budowli inżynieryjnej w parku Kasprowicza. Kiedy więc przyjdzie czas na ratowanie mostku nad Szmaragdowym?
Tego nie wiadomo. Centrum Informacji Miasta, ani też Zakład Usług Komunalnych, do tej pory nie znalazły czasu, aby odpowiedzieć „Kurierowi" na dwa podstawowe pytania, czyli: jakie prace są niezbędne do wykonania, aby mostek znów stał się bezpiecznym i został udostępniony odwiedzającym tenże rekreacyjny rejon zielonego Szczecina, a także kiedy to się wreszcie stanie?
Do tematu wrócimy, gdy urzędnicy miasta będą mieli szczecinianom cokolwiek do powiedzenia w sprawie. Teraz lepiej nawet nie zbliżać się do mostku. Bowiem ZUK umieścił przy nim również tablice ostrzegawcze: „Uwaga! Niebezpieczne skarpy. Wstęp wzbroniony". ©℗
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK
