Protest przeciwko nieodpowiedzialnej polityce środowiskowej powodującej zmiany klimatu ściągnął na plac Solidarności wielu młodych szczecinian. Podobne manifestacje - o wspólnej nazwie "Młodzieżowy Strajk Klimatyczny" - odbyły się w piątek (15 marca) w 22 innych miastach w Polsce, skupiając tysiące młodych ludzi. W skali świata protestowano łącznie w 112 krajach.
Idea szkolnego strajku dla klimatu pochodzi od 16-letniej Szwedki, Grety Thunberg, która co piątek udawała się protestować przed szwedzkim parlamentem, a z czasem zaczęło do niej dołączać coraz więcej osób. Została ikoną młodych w walce z niszczeniem środowiska i przemawiała na konferencji klimatycznej w Katowicach w grudniu 2018 roku. W trakcie szczecińskiego protestu wielokrotnie wspominano o młodej aktywistce. Cytowano również jej najsłynniejsze słowa: "Nigdy nie jesteś za mały, aby dokonać zmiany".
Zgromadzenie otworzyli Ola i Marcin, którzy wspólnie odczytali list wzywający do koniecznych zmian. Młodzież nazwali "pozbawioną głosu przyszłością ludzkości" oraz "pokoleniem dorastającym razem z katastrofą klimatyczną". Wspomnieli, że do realizacji Porozumienia Paryskiego z 2015 roku wiele jeszcze brakuje.
- My, młodzież, ruszyliśmy się z miejsca i zmienimy świat. Domagamy się od światowych decydentów podjęcia działań - mówili.
Przedstawiono sześć głównych postulatów. Młodzi żądają rzetelnej edukacji na temat zmian klimatu, twierdząc, że temat ten jest notorycznie pomijany i bagatelizowany przez program nauczania. Domagają się, aby szkoły przekazywały uczniom nie tylko wiedzę o klimacie, ale i dobre zwyczaje - wskazują bowiem, że absolwenci szkół rzadko wynoszą z nich nawyk segregacji śmieci czy oszczędzania wody. Żądają odejścia od korzystania z nieodnawialnych źródeł energii i zaznaczają, że spalanie węgla stanowi obecnie śmiertelne zagrożenie dla naszej cywilizacji. Chcą uniwersalnego przyjęcia raportu IPCC (Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu), aby dalsze zaprzeczanie zmianom klimatu stało się niemożliwe, jako że badania jednoznacznie wskazują, iż do zmian klimatu dochodzi. Domagają się, aby producenci w rzetelny sposób informowali klientów, w jaki sposób ich produkty (i proces ich wytwarzania) wpływa na środowisko - ma to pozwolić na bardziej świadomy wybór podczas zakupów. W końcu, protestujący wysuwają żądanie nagłośnienia zmian klimatu w ramach debaty publicznej - jak podkreślają, temat ten jest zbyt często bagatelizowany i pomijany.
- W życiu człowieka, a zwłaszcza aktywisty, przychodzi taki moment, kiedy dostajesz dodatkowego kopa do działania - mówił do zebranych Szymon Detko, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Szczecin. - Dla mnie taki moment przyszedł właśnie teraz.
Podobnych głosów było więcej. Najczęściej wskazywano na bezczynność polityków i ignorancję wszystkich, którzy mają możliwość podejmowania decyzji.
- Strajk, tak samo jak problem, jest ogólnoświatowy - zaznaczył jeden z kolejnych mówców. - Musimy przestać tolerować wszystkie osoby publiczne, które zaprzeczają faktom. Musimy wywrzeć presję na możnych tego świata, dopóki nie jest za późno.
Odniesiono się do problemów takich jak niszczenie lasów i nadmierne zużycie wody (której może w Polsce zabraknąć do 2050 roku). Przypominano o raporcie ONZ, który wskazuje, że jeśli nie uda się zahamować wzrostu temperatury poniżej granicy 1,5 st. Celsjusza, dojdzie do nieodwracalnej katastrofy klimatycznej.
Mimo że pogoda nie dopisała - przez kilka minut na protestujących spadł gwałtowny deszcz - to obecnych było wiele młodych osób. Przemawiający często podkreślali, że ich znajomi oraz rodzice mówili, że nikt nie przyjdzie oraz że to tylko sposób na ominięcie lekcji. Przybyło jednak dużo ludzi, wyraźnie zaangażowanych w cel wydarzenia. Byli też goście spoza Szczecina. Jeden z nich - przybysz z Poznania - postanowił odczytać strajkującym fragment encykliki papieża Franciszka "Laudato si'", w której stanął on w obronie środowiska i docenił zaangażowanie wszystkich aktywistów walczących ze zmianami klimatu.
- Starsi narzekają, że młodzież ciągle siedzi w swoich telefonach - mówiła jedna ze zgromadzonych. - Jednak co w tym złego, jeśli czytamy na nich o zmianach klimatu?
Całe wydarzenie przebiegło w spokojnej atmosferze i zakończyło się po prawie dwóch godzinach.
Natan Pawłowski
Na zdjęciu: Na placu Solidarności młodzi żądali walki z niszczeniem klimatu.
Fot. Marek Klasa