Mieszkańcy Starzyc, Lutkowa oraz Czarnkowa skarżą się na brak połączeń autobusowych już od kilku lat. Czują się lekceważeni. Jak twierdzą, wszyscy kiwają tylko ze współczuciem głowami, ale odsyłają ich z niczym.
– Czujemy się zupełnie odcięci od świata! – denerwują się mieszkańcy Starzyc (w gminie Chociwel), Lutkowa (w gminie Dobrzany) i Czarnkowa (w gminie Marianowo). – Żaden lokalny przewoźnik nie chce dojeżdżać do naszych wsi, bo im się to podobno nie opłaca. A my nie mamy możliwości dojazdu do miasta ani w dni powszednie, ani w weekend.
Samodzielnie więc próbują ułatwiać sobie połączenia komunikacyjne, m.in. przewożąc prywatnymi autami obce sobie osoby.
– Sama wożę autem dziecko do szkoły, zabieram więc innych uczniów albo mieszkańców naszej wsi do Chociwla – twierdzi Arleta Pietraszewska, sołtys Starzyc. – Robię tak po prostu z życzliwości, bo wiem, że innej możliwości dojazdu nie ma. Do Stargardu można byłoby dojechać pociągiem, ale do stacji w Chociwlu, Trąbkach albo Dalewie i tak trzeba dojechać samochodem. A nie wszyscy przecież mają prawo jazdy albo auto. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, a jest coraz gorzej, a nie łatwiej i nowocześniej.
Właściciele firm transportowych nie chcą wprowadzić busów na trasę ze Starzyc do Stargardu, bo im się to nie opłaca.
– Linia na trasie Starzyce-Długie-Lutkowo-Czarnkowo jest nierentowna, gdyż liczba osób z niej korzystających nie pokrywa kosztów paliwa, wynagrodzenia kierowcy i amortyzacji autokaru – przyznaje przewoźnik Krzysztof Dąbek. – Jeśli władze gmin Chociwel, Dobrzany i Marianowo doszłyby do porozumienia, dopłacając do takiego połączenia, byłbym gotów obsługiwać te miejscowości. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 4 grudnia 2017 r.
Tekst i fot. Aneta Słaba