Energia rozpiera to maleństwo. Biega jak szalona. Skacze niczym akrobatka. Ona - Martynka rozbrykana psina z numerem na szyi, która od miesięcy za bramą zwierzęcego bidula czeka na nową od losu szansę. Niecierpliwie.
Martynki (1198/15) urok dyskretny. Nóżki krótkie i krzywe, głowa wielka. Do tego ogon zwinięty w precel i cała czarna. Nie jest w typie słodziaka, którego każdy chciałby głaskać. Za to ma Martynka serce do ludzi: wielkie!
- To młoda, niespełna dwuletnia suczka. Trafiła do nas w grudniu ubiegłego roku. Jako uliczna znajda. Przypuszczamy, że zniknęła z czyjejś posesji. I pewnie nie po raz pierwszy. Bo... jest urodzonym sportowcem. Wyczynowcem w biegu przez płotki. Do tego nadzwyczaj skocznym, więc przeszkodą dla jej fantazji nie jest nawet wysoki płot - mówią pracownicy schroniska. - Dlatego szukamy dla niej domu wyjątkowego: rodziny, która kocha sport nie mniej niż Martynka. Bo ona nie jest typowym kanapowcem. Musi się wyszaleć: dać upust energii podczas długich spacerów, mieć szansę się wybiegać.
Martynka kocha ludzi i jest przyjazna wobec innych zwierząt. Kto chciałby jej (1198/15) los odmienić: przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247).
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Film i fot.: Mirosław WINCONEK