Paweł Mucha, szef klubu radnych PiS w sejmiku, doradca prezydenta RP:
- Rządy PO-PSL w naszym regionie oceniam bardzo krytycznie. Ostatnie dwa lata są czasem afer i nieprawidłowości. Zarządowi województwa brakuje nowych pomysłów na rozwój Pomorza Zachodniego. W zamian tego widzę degrengoladę i marszałka, który swoją funkcję sprawuje jakby przy okazji bycia głęboko zaangażowanym politykiem PO. Marszałek nie czyta materiałów sesyjnych. A dokumenty, które przygotowuje ekipa PO-PSL, zawierają liczne błędy merytoryczne i legislacyjne. I to już jest standard.
Marszałek nie rozumie swojej roli, nie spotyka się z politykami PiS i nie wysuwa propozycji do strony rządowej. Z żadną sprawą nie zwrócił się także do mnie, jako do doradcy prezydenta RP. Z kolei dialog ze stroną społeczną w wykonaniu marszałka wygląda tak, jak środowe spotkanie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, na które marszałek nie przyszedł.
Zarząd województwa jest skupiony na sprawach partyjnych i kadrowych. Odnoszę wrażenie, że marszałek zamiast wziąć się do roboty, martwi się o swoje kolejne miejsce pracy. Co się zaś tyczy agresji, którą marszałek odczuwa na sesji, to powiem tyle: siebie postrzegam jako bardzo spokojnego człowieka, a klub radnych PiS za grupę kulturalnych ludzi.
Dariusz Wieczorek, radny wojewódzki SLD:
- W skali uczniowskiej wystawiamy zarządowi województwa trzy minus. Marszałek dostaje od nas żółtą kartkę.
Nie zauważyłem rzekomej agresji ze strony radnych SLD i PiS. W tym miejscu przypomnę, że to nie moja partia pozbawiał SLD reprezentacji w komisji rewizyjnej sejmiku. Była to decyzja radnych PO i PSL. To nie SLD przygotowuje stanowiska polityczne, ale robi to regionalna koalicja. A fakt, że wydane zostało dopiero 0,8 proc. środków z nowego RPO, którym zarządza marszałek, nie jest winną czyjejkolwiek agresji.
Brakuje zaangażowania marszałka, jeśli chodzi o dokumenty strategiczne dla województwa. Ze strony koalicji PO-PSL nie ma woli współpracy w sprawach ważnych dla regionu, np. z Zachodniopomorskim Zespołem Parlamentarnym. Czy ktoś słyszał, żeby marszałek prosił o zwołanie tego zespołu, by przedyskutować jaką ważną sprawę? Marszałek jest również bierny, jeśli chodzi o kontakty z uczelniami czy samorządem gospodarczym. ©℗
Not. (masz)