Marszałek województwa Olgierd Geblewicz w czwartek wypłynął na policką rzekę Łarpię. Osobiście sprawdził, czy i jakie szkody mogła spowodować awaria, do której doszło podczas realizacji jednego z zadań realizowanych w ramach projektu „Polimery Police.
Do awarii doszło w połowie grudnia ubiegłego roku. Podczas prac prowadzonych przy pogłębianiu dojścia do portu ogromna ilość urobku, składowanego przy brzegu, po przerwaniu wału dostała się do rzeki. Wykonawcą jest spółka Hyundai Engineering. Przyznała się do spowodowania szkody. Zapowiedziała jej naprawienie i rozpoczęła prace (informuje, że zakres tych prac naprawczych jest większy od tego, do jakiego jest zobowiązana). Na razie jednak użytkownicy i obserwatorzy Łarpi z przebiegu oczyszczania rzeki nie są zadowoleni.
Społeczny Komitet Ratowania Łarpi zaprosił w czwartek marszałka województwa Olgierda Geblewicza na krótki rejs łódką po tej rzece. Po nim marszałek przyznał, że sytuacja na rzece nie wygląda dobrze.
- Z jednej strony cieszy nas, że mamy inwestycje na Pomorzu Zachodnim, ale z drugiej strony chcielibyśmy, żeby te inwestycje nie ingerowały i nie niszczyły tego naszego dziedzictwa naturalnego, które tutaj mamy – mówi marszałek. - Obiecałem, że będę monitorował tę sytuację. My nie mamy, jako samorząd województwa bezpośredniego władztwa w tym zakresie, ale wystąpię o informację, w jaki sposób firma zamierza przywrócić rzekę do stanu pierwotnego. Wykonawca w przypadku jakiejkolwiek awarii musi zawsze przywrócić do stanu pierwotnego miejsce tej awarii. Spodziewam się, że tak też postąpi ostatecznie z rzeką Łarpią.
Marszałek zadeklarował też, że z jego strony będzie możliwe wsparcie społeczników zaangażowanych w sprawę Łarpi.
- Będziemy monitorowali, będziemy również (jeżeli będzie taka potrzeba) zlecali niezależne ekspertyzy i opinie – zapowiedział Olgierd Geblewicz.
Marszałek zwracał też uwagę, że najważniejsza jest dobra wola wykonawcy.
- Jeżeli on dzisiaj przyznaje, że spowodował katastrofę, to już jest niemało i to doceniam, bo znam też takich wykonawców, którzy mówią, że nic się nie stało – mówi marszałek. - Trzeba docenić to, że wykonawca mówi: tak, stało się. Tylko teraz trzeba doprowadzić do tego, żeby przywrócić stan właściwy, z którego lokalna społeczność będzie zadowolona.
Przedstawiciel strony społecznej podkreśla, że rzekę trzeba wyczyścić, ale też zadośćuczynić szkodzie środowiskowej.
- Jeśli wyczyszczą rzekę od rurociągu do ujścia, na całej szerokości, oraz zlikwidują tę łachę ziemi, która spłynęła i przez to rzeka została zawężona (fragment ziemi oderwał się od brzegu i zsunął do rzeki), to możemy uznać, że jest dobrze – mówi Artur Zagórski, przedstawiciel strony społecznej. - Tylko zostaje jeszcze kolejna rzecz: to aspekt biologiczny. Ta rzeka została zniszczona, zdegradowana w potworny sposób. Przecież ten muł zabił wszystko, co tam żyło, łącznie z roślinami częściowo chronionymi czy roślinami, które były pod ścisłą ochroną. Można temu zadośćuczynić. A zakres tego zadośćuczynienia jest do wspólnej dyskusji ze stroną społeczną.
***
Aktualizacja:
Hyundai Engineering poinformował w czwartek wieczorem, że przeprowadził wraz z Grupą Azoty Polyolefins S.A. (inwestor projektu „Polimery Police”) wizję lokalną, której celem była weryfikacja dotychczas wykonanego zakresu pracy i stanu rzeki w bezpośrednim sąsiedztwie pola refulacyjnego (miejsca, w którym doszło do przerwania wału).
"Opierając się na wewnętrznych analizach generalnego wykonawcy oraz korzystając z raportu z badań batymetrycznych, sprawdzono pławność rzeki, wykorzystując do tego zadania łódź motorową o zanurzeniu 1 m. W rezultacie przepłynięto cały pogłębiony odcinek 1050m rzeki Łarpi bez jakichkolwiek przeszkód. Ponadto, na wybranych odcinkach rzeki dokonano również dodatkowego pomiaru głębokości rzeki, który wstępnie potwierdził usunięcie wypłyceń. Mając na uwadze harmonogram prowadzonych prac Hyundai Engineering przekazał Starostwu Powiatowemu w Policach oraz Urzędowi Morskiemu w Szczecinie stosowną
dokumentację potwierdzając w ten sposób prawidłowe wykonanie zadania" - czytamy w przesłanym nam stanowisku Hyundai Engineering, dotyczącym podsumowania prac związanych z usuwaniem wypłyceń na rzece Łarpia.
Na 2 kwietnia Hyundai Engineering zapowiedział wznowienie prac podczyszczeniowych na dodatkowym, 200-metrowym odcinku rzeki Łarpi. Firma dodaje, że to odpowiedź na oczekiwania lokalnej społeczności.
Agnieszka Spirydowicz