Nie widać końca śledztwa dotyczącego budowy mariny na Wyspie Grodzkiej. W maju miną dwa lata od chwili jego wszczęcia.
To jedna z najgłośniejszych szczecińskich inwestycji. Po jej zakończeniu w styczniu 2017 roku okazało się, że na moście prowadzącym z Łasztowni na Wyspę Grodzką i do mariny doszło do uszkodzeń. Zniszczona została m.in. część nawierzchni, wjazd i poręcze mostu od strony przystani żeglarskiej. Inwestycja kosztowała kilkadziesiąt milionów złotych.
W maju 2017 roku Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Szczecina Piotra Krzystka przy budowie mariny na Wyspie Grodzkiej. Materiał w tej sprawie jest bardzo bogaty. Tylko z magistratu trafiło do śledczych kilkaset stron dokumentów dotyczących tej inwestycji. We wrześniu 2017 roku kontrolę inwestycji wszczęła także komisja rewizyjna Rady Miasta. Po czterech miesiącach prac zobowiązała ona prezydenta Szczecina do wyegzekwowania od projektanta mariny odszkodowania za uszkodzenia, a od wykonawcy pieniędzy, jakie miasto zapłaciło za ich naprawę.
W maju tego roku miną dwa lata odkąd wszczęto śledztwo w sprawie mariny. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy się zakończy.
– Trwają czynności w tej sprawie. Postępowanie jest w toku – poinformowano w szczecińskiej Prokuraturze Okręgowej.
(dar)
Fot. Dariusz GORAJSKI