Mandat jak... otrzeźwienie

Fot. Sławomir Borek  

Tym razem nie było już pouczenia, ale najwyższy mandat jaki może wystawić straż miejska za palenie odpadów w piecach. Bo właściciel posesji w rejonie Międzyodrza za nic miał wcześniejsze uwagi funkcjonariuszy i w najlepsze nadal palił w piecu odpady. Został złapany na gorącym uczynku. W „warunkach recydywy” otrzymał mandat w wysokości 500 złotych.

- Staramy się nie wystawiać mandatów za pierwszym razem, bo wychodzimy z założenia, że ci, którzy palą odpady w piecach, mogą to robić nieświadomie, bez złej woli. Dlatego ich pouczamy. Ale jeżeli to się powtarza, a z takimi przypadkami mamy, niestety, także do czynienia, to musimy ukarać takie osoby mandatami, skoro pouczenia nie skutkują - mówi Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Szczecinie.

Okazuje się, że większość sygnałów o paleniu odpadów w piecach kaflowych i centralnego ogrzewania strażnicy otrzymują od zaniepokojonych sąsiadów. Każdy z tych sygnałów sprawdzają, ale - o czym już wcześniej pisaliśmy - wiele z nich dotyczy... palenia węglem gorszej jakości, co nie jest zabronione. W Szczecinie nie ma zakazu palenia węglem, a nawet miałem węglowym, ale taką decyzję - w myśl przyjętej niedawno „ustawy antysmogowej” - mogą podjąć radni. Zakaz wprowadzono niedawno w Krakowie, ale tam jest to zupełnie zrozumiałe, natomiast w Szczecinie, który znajduje się na przeciwnym biegunie jeżeli chodzi o czystość powietrza (normy są u nas bardzo rzadko przekraczane), jest to przynajmniej na razie mało prawdopodobne.

Już od dawna wiadomo, że palenie śmieci w piecach powoduje m.in. nowotwory płuc i choroby układu krążenia. Może też wywoływać wiele innych dolegliwości. To jest główny powód kontroli przeprowadzanych przez strażników miejskich w posesjach, w których mogą być palone niebezpieczne dla zdrowia mieszkańców odpady. Będą one prowadzone do końca sezonu grzewczego, tak samo jak w latach ubiegłych. (mos)