Adam Faleński zwyciężył w pierwszych Mistrzostwach Szczecina w Kiszeniu Ogórków Małosolnych. Pomogło z pewnością długie doświadczenie w gastronomii, ale przede wszystkim niezawodna receptura teściowej.
Mistrzostwa zorganizowali wspólnie Slow Food Szczecin oraz Teatr Mały przy deptaku Bogusława. Do rywalizacji zgłosiło się jedenastu zawodników. W środę wszyscy chętni dostali słoje, ogórki z ekologicznej uprawy i wodę, dodatki trzeba było przynieść ze sobą. Małosolne w piątek trafiły do lodówki, a w niedzielę na talerze jurorów. Ci mieli trudne zadanie, bo startujący w zawodach trzymali bardzo wysoki poziom. Ale najwyższą lokatę i 15 punktów w ocenie dostały bez dyskusji właśnie ogórki Adam Faleńskiego, znanego w mieście kucharza i smakosza. Drugie miejsce zajął Grzegorz Mierzwa, szef kuchni w restauracji Willa Ogrody, a trzecie gospodyni Elżbieta Wasylów.
- Zwyciężyła klasyka - mówi Andrzej Buławski, szef szczecińskiego Slow Foodu. - To ogórki bardzo zdecydowane, na bazie liści czarnej porzeczki, w których słychać było chrzan. Druga lokata należy do przepisu improwizowanego, zaskakującego, z zalewą z miodu i musztardy, z papryczką i liściem laurowym. I trzecie miejsce znowu dla klasycznego wspaniałego przepisu i wykonania.
Pan Adam, szczeciński mistrz małosolnych, miał z wygranej sporą satysfakcję.
- Korzystam z przepisu mojej teściowej, która robiła je zawsze wspaniale - zdradza. - Dodaję grubą sól z Kłodawy, solidna łyżkę stołową na pół litra wody, a także między inni liście czarnej porzeczki. W sezonie ogórki robimy w domu cały czas, bo uważamy, że należy korzystać z tego, co w ogrodach jest.
Finałowi mistrzostw towarzyszyła oczywiście wspólna degustacja i debata nad smakiem. Za rok powtórka, więc warto szlifować warsztat.
(gan)
Fot. Ryszard PAKIESER