Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Magistrackie „dzikie łowy"

Data publikacji: 07 stycznia 2017 r. 16:26
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:25
Magistrackie „dzikie łowy"
 

To miało być nowe otwarcie w sposobie wyłaniania tzw. miejskiego łowczego. Transparentne, kończące z atmosferą podejrzeń, pomówień i skandalu. Jednak szczecińskiemu magistratowi wyszło, jak zwykle: ogłoszenie zamówienia publicznego w okresie świąteczno-noworocznym i zaledwie 10 dni na skompletowanie dokumentacji oraz złożenie oferty przez zainteresowanych. Znów więc mamy przetarg zorganizowany dla wybranych?

- Miało nastąpić nowe otwarcie w tym bodaj najgłośniejszym i najbardziej kontrowersyjnym z zamówień publicznych szczecińskiego magistratu, czyli w przetargu dotyczącym pakietu usług tzw. miejskiego łowczego. Urzędnicy obiecywali transparentność procedury. Zapisy przetargu miały być przedstawione radnym i przez nich zaopiniowane. Zapewniano nas, że zostanie wyznaczony odpowiednio długi czas dla potencjalnych oferentów na spokojne przygotowanie dokumentacji, w tym np. zaświadczeń wydanych przez biuro Powiatowego Lekarza Weterynarii czy Regionalną i Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, potwierdzających ich uprawnienia do wykonywania tego rodzaju usług - wspomina radna Grażyna Zielińska (PO) z Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska RM. - Niestety… Mamy powtórkę z dramatu.

Miasto przetarg nieograniczony pn. „Ograniczenie problemów związanych z dzikimi zwierzętami z terenu miasta Szczecina w latach 2017-2018” ogłosiło 22 grudnia 2016 r., a termin składania ofert wskazanym na 5 stycznia, na godz. 11. Dając zainteresowanym na przygotowanie kompletu dokumentacji wskazanej w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) niespełna 10 (!) dni roboczych w okresie świąteczno-noworocznym.

- Taki styl ogłoszenia przetargu to… policzek dla Rady Miasta - nie kryje oburzenia radna G. Zielińska.

- To jakieś gigantyczne nieporozumienie. Bo przecież nie powiem, że cham się uparł: urzędnicy zrobili z tym przetargiem, co chcieli - komentuje radny Marek Duklanowski (PiS), przewodniczący Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska RM. - To policzek dla zdrowego rozsądku, wzajemnego poszanowania, dla deklarowanej otwartości i życzliwości wobec mieszkańców, policzek dla transparentności procedur. To też dowód na chorą sytuację panującą w szczecińskim urzędzie miejskim. Magistrat potrzebuje zmiany. Jeżeli prezydent przestanie odcinać się od ludzi, jeździć limuzyną z przyciemnianymi szybami, to tylko wtedy jest szansa, że urzędnicy wyjdą ze swych skorup, będą bardziej empatyczni, otwarci dla ludzi. ©℗

Więcej czytaj w weekendowym „Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 5 stycznia 2017 roku.

Arleta NALEWAJKO

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

gh
2017-01-09 14:19:07
To nie było wiadomo, że będzie przetarg? A, ze w tym terminie - z artykułu wynika, że to nie pierwszy raz więc można było przewidzieć termin ogłoszenia. Jeśli ktoś jest naprawdę zainteresowany, to przygotowuje się wcześniej, a w okresie na składanie ofert ewentualnie "dopieszcza" swoją i składa.
aaa
2017-01-07 19:10:12
Do kompletu oburzonych brakuje mi głosu p. Gosi.
SKANDAL.
2017-01-07 18:02:47
Szczecińskiego Prezydenta Miasta skandale przestały gonić,one siedzą mu na kolanach!
Pan Prezydent
2017-01-07 16:43:20
wy sobie mowcie, skandujcie, pikietujcie a ja ma was w d.... i bede robil swoje - oto jest dzisiejsza maksyma ktora dotyczy niestety wszystkich ktorzy decyduja o czyms. Patrz: -rzad -opozycja -KOD -zwiazkowcy a czlowiek moze jedynie harowac i oplacac podatki, skladki, haracze inne debilne wymysly.
abc
2017-01-07 16:40:15
kiedy w koncu radni zajma sie projektem miejskich pszczół?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA