Los zwierząt w przemysłowych farmach. One też czują!
Los zwierząt w przemysłowych farmach. One też czują!
Data publikacji: 26 czerwca 2020 r. 08:22
Ostatnia aktualizacja: 26 czerwca 2020 r. 20:07
Prawdziwy obraz koszmaru życia hodowlanych zwierząt - klatka po klatce - będzie można poznać za sprawą akcji ulicznej, jaką na piątek zaplanowali aktywiści BASTA! Inicjatywy na Rzecz Zwierząt.
Przetrzymywane w dusznych, brudnych i zamkniętych halach, bez dostępu do świeżego powietrza i naturalnego światła. Zmieniane genetycznie, przekarmiane, a przez to nie mogące się podnieść z ziemi. Tak aż do śmierci: po ogłuszeniu z podcinanymi gardłami. Taki los ludzie zgotowali kurczętom i kurom w przemysłowych farmach, gdzie są hodowane dla jaj i mięsa.
REKLAMA
Za kubełkami nóżek i skrzydełek w panierce, efektownie opakowanymi piersiami na grilla i za równo ustawionymi opakowaniami jaj reklamowych "szczęśliwych kur" kryje się bezmiar cierpienia. Konkretnie około 112 milionów kur rocznie zabijanych dla mięsa. Prawdziwy obraz życia tych hodowlanych zwierząt, zatrzymany w kadrach: od wylęgu piskląt przez koszmar klatek i cuchnących hal, aż po śmierć w rzeźni. Będą prezentowali w Szczecinie - ph. "Klatka po klatce" - obrońcy praw zwierząt w trakcie akcji ulicznej, będącej częścią ogólnopolskiej kampanii STOPKLATKA. Już w piątek (26 czerwca).
Kury przetrzymywane w klatkach
- Kury to inteligentne ptaki, które przekazują sobie wiedzę z pokolenia na pokolenie. Są bardzo przywiązane do swych młodych, okazują im wsparcie i bronią przed drapieżnikami. Potrafią rozwiązywać proste zadania i rozumieją związki przyczynowo-skutkowe. Mają złożony system komunikacji, składający się z różnych dźwięków i odgłosów ostrzegających przed zagrożeniem. Umieją wysoko skakać i biegać z prędkością ponad dziesięciu kilometrów na godzinę. Niestety, większość z nich jest przetrzymywana w halach i klatkach, w których ledwo mogą się poruszać… - mówi Łukasz Musiał, aktywista BASTA! Inicjatywy na Rzecz Zwierząt. - Dlatego organizujemy akcję, która ma na celu zwrócić uwagę przechodniów na los tych zwierząt, przybliżyć współczesny proces chowu kur na mięso, uświadomić z czym się wiąże ta produkcja oraz zachęcić szczecinian do weganizmu.
Negatywne skutki mięsnej diety
Cierpienie zwierząt i ochrona ich praw to jeden z aspektów przemawiających za porzuceniem kuchni opartej na mięsie. Znaczące są także wskazania medyczne.
"Wiele groźnych chorób, jak choćby serca, układu krążenia i nowotwory są powodowane dietą opartą na mięsie. Poza niebezpiecznym cholesterolem, w mięsie znajdują się dioksyny, priony, komórki rakowe, wirusy, pestycydy i antybiotyki. Wegetarianizm jest wolny od tych zagrożeń - sprzyja zdrowiu, zachowaniu szczupłej sylwetki oraz dłuższemu życiu" - przekonują aktywiści BASTA! Inicjatywy na Rzecz Zwierząt.
Akcja uliczna ph. "Klatka po klatce" odbędzie się w piątek (26 czerwca) na pl. Adamowicza w Szczecinie. Początek - godz. 17.
(an)
Fot. STOPKLATKA
REKLAMA
Komentarze
antykurzaj i antyklecha
2020-06-26 19:36:49
A chów przemysłowy polska norma to 16 sztuk na metrze kwadratowym OTO POLSKA ZDROWA ŻYWNOŚĆ zapraszam w okolice Motańca , Niedźwiedzia, Reptowa tam to dopiero kwitnie z dziada pradziada ... A kruki roznoszą padlinę po polach, tylko pióra zostają zapraszam , aby skończyć z tym patolstwem !
@ck
2020-06-26 19:31:16
Dzięki za wyliczenia ,ale ze średnią płacą na poziomie 4200 netto to popłynąłeś, no chyba ,że to najniższa dla "koryto plus" dla członków sekty PIS wtedy ok :)
ck
2020-06-26 11:04:37
50 lat temu kilogram szynki w sklepie kosztował 90 złotych przy średniej płacy 2,235 miesięcznie netto(patrz dane GUS). Kilogram kurczaka kosztował około 50 zł.
Jajko było po złotówce. Świnię wtedy hodowano w PGRze rok (min 10,5 miesiąca), kurczaka kilka miesięcy, jajka były w "wolnego wybiegu"
Ceny ustalane rządowo były niezmienne od kilku lat, więc dlatego w grudniu 1970 podniesiono ceny, bo im się koszty produkcji mięsa i jajek nie zamykały z cenami sprzedaży. co potem było, starsi pamiętają.
Dzisiaj średnia płaca to około 4.200 netto. Gdyby wam ustalono ceny 150 zł za kilogram szynki i po 2 złote za jajko, to roznieślibyście ten rząd lepiej niż w grudniu 1970 i czerwcu 1976.
Dzisiaj świnię hoduje się max 4,5 miesiąca, kurczaka kilka tygodni, a jajka są wyduszane z kur jak z karabinu maszynowego. Inaczej ceny musiałyby być jak wyżej.
A co do wegetarianizmu.
Ja pamiętam lata 60-te i smak pomidorów zrywanych prosto z krzaka. Pamiętam jabłka robaczywe z poniemieckiego sadu.
Czy ktoś widział teraz w sklepach robaczywe jabłka?? Co?- robaki uciekły z sadów i jabłka im nie smakują????
A ile dni leżą wam w domu kupione pomidory i się nie psują, tylko wysychają, tak samo ogórki?
Za komuny 30 kwintali pszenicy z hektara to był rekord zbiorów, teraz jest 70-80.
No to macie odpowiedź na swoją zdrową, chemicznie pędzoną żywność. SMACZNEGO.
"z wolnego wybiegu".
2020-06-26 09:50:22
Też nie kupuję jaj "trójek", kupuję "jedynki", czyli "z wolnego wybiegu". Pierwsza cyfra z pieczątki na jajku - 1 - wolny wybieg.
Teresa
2020-06-26 08:31:01
Chów klatkowy powinien być całkowicie zabroniony. Od wielu lat nie kupuję jajek "trójek".