Jezioro Liwia-Łuża położone w gminie Rewal liczy ok. 200 ha powierzchni. Od 1959 roku jest to rezerwat ptactwa wodnego. W wodzie żyją głównie leszcze, płocie, liny, węgorze, karasie i inne ryby. Z morzem Bałtyckim jezioro jest połączone poprzez kanał zwany popularnie Liwką, biegnący aż do morza i przez który odbywa się ruch wody w obie strony. Kanał znajduje się na granicy Niechorza i Pogorzelicy.
W czasie sztormów przy północnych silnych wiatrach spiętrzone wody Bałtyku wlewają się do jeziora przez Liwkę, powodując zjawisko cofki. Powodowało to zasolenie jeziora, ale to już przeszłość.
Kilka lat sytuacja się zmieniła. Stało się tak za sprawą wrót sztormowych wybudowanych w odległości ok. stu metrów od brzegu Bałtyku. Zapora działa automatycznie i zamyka się w przypadku cofki. Silne morskie fale wpływające do kanału powodują, że stalowe wrota zapory same się zamykają i woda już dalej nie wpływa. Sztorm powoduje także to, że ujście Liwki do Bałtyku jest zasypwywane naniesionym przez fale piachem.
W chwili gdy woda w jeziorze zaczyna się podnosić, a Bałtyk jest spokojny, na brzegu morza pojawia się koparka, która usuwa piach z plaży i Liwka spływa do Bałtyku. Wówczas samoczynnie otwierają się wrota zapory. Tak też stało się dziś (czwartek) rano po godz.7 kiedy koparka Urzędu Morskiego w Szczecinie odkopała piach i udrożniła spływ jeziora do morza.
Cała operacja połączenia jeziora z morzem trwała ok. godziny i wykonana została o godz.7 rano, kiedy na plaży nie było turystów. Owszem zdarzały się sytuacje, że spacerowicze w butach byli zaskoczeni, że nie przejdą suchą stopą na drogą stronę kanału, bo zniknęło przejście.
Usypany na plaży piach będzie wspaniałą atrakcją dla dzieci i dorosłych, który zrównany zostanie z plażą w ciągu kilku dni. A potem kolejny sztorm znowu zasypie kanał i cała zabawa zacznie się od nowa. I tak jest od wielu lat.
Tekst i film: Mirosław KWIATKOWSKI