Za nami najchłodniejszy kwiecień od co najmniej 25 lat. Specjaliści z Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach policzyli, że w tym roku w kwietniu były u nas aż 24 dni z przymrozkami.
Z soboty na niedzielę (29-30 kwietnia) w Barzkowicach przy gruncie odnotowano minus 7,5 stopnia. Chłody mocno dały się we znaki drzewkom owocowym, zwłaszcza czereśniom.
– W kwietniu tego roku odnotowaliśmy 24 dni z przymrozkami. Jak tu pracuję, czegoś takiego nie pamiętam – mówi Arkadiusz Semczyszak, główny specjalista ds. ogrodnictwa w Zachodniopomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach. – Jeśli jest więcej mroźnych dni i nocy po sobie i przymrozek sięga od półtora metra do nawet 2 metrów w głąb ziemi, to nie ma prawa ocaleć żaden rozkwitnięty kwiatek. Sprawdzaliśmy w terenie, ile na drzewach jest zawiązanych kwiatów czereśni. Gdzieniegdzie tylko 10 proc. kwiatów nie miało brązowych, zamarłych w środku słupków.
Czereśnie, obok moreli i brzoskwiń, to drzewka owocowe najmniej odporne na mróz. Wszystkie one szybko rozpoczynają kwitnienie – czereśnie około dziesięć dni wcześniej niż wiśnie. Mniej narażone na uszkodzenie przez przymrozek są grusze, jabłonie i wiśnie, choć i im dał się we znaki bardzo chłodny w tym roku początek wiosny. Konsumenci muszą się liczyć z tym, że owoce będą w tym sezonie bardzo drogie. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i cyfrowym wydaniu z 9 maja 2017 r.
(żan)
Na zdjęciu: Wiele wskazuje na to, że czereśnie będą w tym roku wyjątkowo drogie. A wszystko przez przymrozki, które spowodowały znaczne straty w sadach.
Fot. Robert Stachnik