- Producenci rolni w Unii Europejskiej są źle traktowani przez tych, którzy skupują od nich produkty, przez przetwórców, a także przez łańcuchy sieciowe sklepów - powiedział prof. Bogusław Liberadzki podczas konferencji prasowej na Rynku Pogodno w Szczecinie.
- Są skazani na ceny dyktowane przez dominujących na rynku odbiorców, nie otrzymują zapłaty w porę. Kolejnym przejawem dyskryminacji jest wycofywanie się z kontraktów w ostatniej chwili - wyliczał Liberadzki. - Dodatkowo brak jakiejkolwiek kontroli ustanawiania cen skupu i cen sprzedaży na końcu łańcucha żywnościowego.
Koalicja Europejska proponuje, żeby termin zapłaty za produkty łatwo psujące się wynosił do 30 dni, albo maksymalnie do 60 dni, jeśli obie strony się na to zgodzą.
- Cena skupu płodów rolnych musi gwarantować rolnikom opłacalność. Nie możemy pozwolić na to, żeby producenci żywności popadali w biedę, tracili zdolność do produkcji - kontynuował Liberadzki. - To by oznaczało, że Polska nie byłaby w stanie produkować żywności, a Unia Europejska byłaby skazana na import żywności. Podkopalibyśmy sobie w ten sposób jeden z fundamentów szeroko rozumianego bezpieczeństwa.
Jedynka Koalicji Europejskiej do europarlamentu powołała się na zapisy dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych w relacjach między przedsiębiorstwami w łańcuchu dostaw żywności.
- Teraz zadaniem rządu każdego państwa, w tym Polski, jest przełożyć to na regulacje prawne krajowe. Dyrektywa zobowiązuje rząd do ustanowienia stosownych instytucji, które będą w stanie monitorować rynek i reagować.
Prof. Liberadzki dodał, że "są podstawy do tego, aby rząd kategorycznie przyszykował się do uniknięcia powtórki błędów z poprzedniego sezonu skupów owoców, warzyw i zbóż".
Na pytanie, czy minister Joachim Brudziński odpowiedział na zaproszenie do debaty dotyczącej podwójnej jakości produktów, Liberadzki odpowiedział, że "jeszcze nie odpowiedział «nie»".
- Natomiast wciąż nie wiemy, kiedy i czy odpowie na zaproszenie. Spotkaliśmy się kilkakrotnie twarzą w twarz, wymieniając uśmiechy. Gdyby jego odpowiedź przyszła natychmiast, to debata dotyczyłaby tylko podwójnej jakości produktów. Ale czas upływa, przyszły nowe elementy, a im bliżej końca kampanii, tym szersze spektrum powinno być ogarnięte - zakończył kandydat na europosła.©℗
(KaNa)
Fot. Dariusz GORAJSKI