Około 6 tys. choinek przygotowali do sprzedaży przed świętami Bożego Narodzenia leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Jak podkreślają, drzewko z plantacji choinkowych jest bardziej ekologiczne, niż sztuczna choinka.
– Leśnicy przygotowali na święta około 6 tys. drzewek – powiedziała Jolanta Gaczyńska z Regionalnej Dyrekcji Lasów Pastwowych w Szczecinie. Jak dodała, najwięcej jest świerków, które są najbardziej popularne, ale można kupić także sosny i jodły. – Drzewka pochodzące z plantacji choinkowych można kupić w każdym nadleśnictwie w kilku miejscach. Zazwyczaj są to leśniczówki, szkółki leśne, czy siedziby poszczególnych nadleśnictw. Dokładne miejsca sprzedaży, godziny otwarcia punktów i ceny można znaleźć na stronach internetowych poszczególnych nadleśnictw. Jeżeli decydujemy się kupić drzewko od leśników, będziemy mieć pewność, że pochodzi ono z plantacji i zostało legalnie wycięte.
Przy wyborze powinniśmy zwracać uwagę na jego świeżość, ponieważ drzewka, które są najbardziej świeże postoją najdłużej.
– Świeżą choinkę można poznać po zielonych igłach i gałęziach, które powinny się uginać, a nie łamać. Jeżeli gałęzie się łamią oznacza to, że drzewko jest suche i nie postoi długo. Drzewka przygotowane przez leśników trafiają do sprzedaży w partiach wyciętych tuż przed sprzedażą, co powoduje, że są świeże – dodała.
Jak podkreślają leśnicy, dyskusja o wyższości sztucznej choinki nad świeżą wywołana jest nieznajomością form produkcji tej drugiej. Leśnicy pozyskują drzewka podczas zabiegów hodowlanych lub oferują pochodzące z plantacji choinkowych. Plantacje takie zakłada się m.in. pod liniami wysokiego napięcia, pod którymi nigdy nie będzie wysokiego lasu. Drzewka te chronią także klimat, ponieważ zanim trafią do domów, pochłaniają dwutlenek węgla oddając tlen. Świeże choinki można po świętach zutylizować, np. przeznaczyć na kompost.
Jeśli chodzi o sztuczne, to można ich wprawdzie używać wielokrotnie, ale sama produkcja jest szkodliwa dla środowiska, a recykling w zasadzie niemożliwy. Sztuczne choinki wykonane są z PCV i metalu. Rozkład może potrwać nawet 400 lat. W czasie produkcji zanieczyszczane jest także powietrze i woda.
Sztuczna choinka ponadto nie pachnie tak, jak świeża, która wydziela olejki eteryczne. Naturalna przyczynia się do emisji ok. 3,5 kilogramów dwutlenku węgla (jeżeli jest później np. spalona), natomiast spalenie sztucznej sprawia, że do atmosfery trafia 40 kilogramów dwutlenku węgla.
* * *
Pierwowzorem dzisiejszej choinki były w tradycji ludowej gałązki świerkowe lub jodłowe, którymi niegdyś dekorowano izby. Ich intensywna zieleń miała symbolizować zwycięstwo życia, zapowiedź odnowy i obfitych plonów. Bardziej rozbudowana dekoracją była tzw. podłaźniczka (inaczej: sad, rajskie lub boże drzewko), zamocowana u powały paradnej izby w wigilię. Mógł to być np. wierzchołek jodły, sosny lub świerku albo mała choinka, wieszane czubkiem do dołu, zdobione jabłkami, orzechami, drobiazgami z kolorowego papieru i słomy. Podłaźniczka królowała u nas mniej więcej do lat dwudziestych XX wieku – najdłużej w Polsce południowej.
Pierwsze wzmianki o choince pochodzą z XV-wiecznej Alzacji. Zwyczaj ten przyjął się najpierw w całych Niemczech. Do Polski dotarł przez zabór pruski na przełomie XVIII i XIX wieku. W pierwszej połowie XIX wieku choinka gościła jednak głównie w domach mieszczan pochodzenia niemieckiego (przeważnie ewangelików), potem stopniowo przyjęła się wśród polskiego mieszczaństwa i inteligencji oraz nieco później – także chłopstwa.
(pap, p)
Fot. Piotr Zemełka