Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu niejednokrotnie zdarzało się, że ktoś popełniał przestępstwo tylko po to, by zimę spędzić w więzieniu. Tak radziły sobie osoby bezdomne, dla których życie w celi było sposobem na przetrwanie trudnych chwil bez dachu nad głową, nie martwiąc się o jedzenie, pomoc lekarską i ciepłe łóżko. Szacowało się, że w więzieniach przebywa kilka tysięcy bezdomnych. Dziś takie schronienie można po prostu uzyskać w noclegowniach. Wygląda jednak na to, że nie wszyscy o tym wiedzą.
Pisaliśmy niedawno o bezdomnym ze Świnoujścia, który postanowił najpierw napaść na kiosk. Sprzedawczyni go jednak wyśmiała. Później wszedł do jednego z banków i chociaż była to bezgotówkowa placówka, to oświadczył, że dokonuje napadów. Tutaj potrzebna już była interwencja policji, bo mężczyzna ani myślał odpuścić. Okazało się, że chciał, aby zabrali go mundurowi, bo miał nadzieję spędzić mroźne dni w policyjnym areszcie. I najpierw rzeczywiście trafił do izby zatrzymań, a sprawą zajęła się prokuratura. Koniec końców i tak trafił do schroniska przy ul. Portowej.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 27 grudnia 2017 r.
Tekst i fot. Bartosz Turlejski