Kto utonie z Wyspą Grodzką

Od lewej: radni Paweł Bartnik, Bazyli Baran oraz Łukasz Tyszler krytykowali sposób zagospodarowania Wyspy Grodzkiej. Fot. Ryszard PAKIESER  

Radni Platformy Obywatelskiej skrytykowali prezydenta Piotra Krzystka za to, w jaki sposób miasto zagospodarowuje Wyspę Grodzką. Zdaniem polityków PO symboliczne dla tej inwestycji jest niedawne zatonięcie jachtu "Down North" przy nabrzeżu mariny.

- Zamiast skończyć się sukcesem skończyło się ogromnym blamażem - ocenił działania władz miasta wobec Wyspy Grodzkiej radny Paweł Bartnik. - Przypomnę: początkowo zagospodarowanie tej wyspy miało kosztować 33 miliony, potem okazało się, że to za mała kwota, dodano następne miliony, skończyło się na ponad 40 milionach.

Zdaniem radnego Bazyliego Barana problemem inwestycji na Wyspie Grodzkiej jest m.in. brak opalowania oraz nieprawidłowo zaprojektowane oraz wykonanie mariny.

Wedle radnego Łukasza Tyszlera - który w ostatnich wyborach konkurował z Piotem Krzystkiem o stanowisko prezydenta Szczecina - sprawa Wyspy Grodzkiej to kolejny przykład na potwierdzenie tezy, że Szczecin rządzony przez Krzystka to "leniuchowo". ©℗

(as)

Więcej w magazynowym "Kurierze Szczecińskim" oraz e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 17.02.2017 r.

Na zdjęciu od lewej: Radni Paweł Bartnik, Bazyli Baran oraz Łukasz Tyszler krytykowali sposób zagospodarowania Wyspy Grodzkiej.

Fot. Ryszard PAKIESER