Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Kto odpowiada za wypadek?

Data publikacji: 20 lutego 2018 r. 21:45
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:03
Kto odpowiada za wypadek?
 

Dobiega końca proces, w którym na ławie oskarżonych zasiada 52-letni mechanik kotłów parowych odpowiadający za nieumyślne niedopełnienie obowiązków w kluczewskiej Cukrowni.

Przypomnijmy, że przed stargardzkim Sądem Rejonowym toczy się proces, w którym na ławie oskarżonych zasiada 52-letni mieszkaniec powiatu pyrzyckiego. Odpowiada on za to, że w październiku 2013 r. nieumyślnie nie dopełnił swych obowiązków. W feralny wieczór w zakładzie wybuchła rura zasilająca kocioł z parą wodną i rannych zostało trzech mężczyzn znajdujących się w pobliżu urządzenia. Dwóch z nich, w wieku 22 i 48 lat, odwieziono do stargardzkiego szpitala. Trzeci natomiast, 23-letni mężczyzna, z oparzeniami obejmującymi połowę ciała, trafił do szpitala w Gryficach. Wypadek spowodował znaczne zeszpecenie i zniekształcenie ciała oraz trwały uraz psychiczny. 52-letni Miłosz D. nie przyznał się do winy tłumacząc, że do zdarzenia doszło z powodu wadliwych urządzeń.

Zdaniem prokuratora, materiał dowodowy dobitnie wykazał, iż oskarżony nieumyślnie nie dopełnił swych obowiązków i kontynuował rozruch kotła parowego, co doprowadziło do jego awarii i fatalnych skutków. Jak przyznał prokurator, w wyniku tego zdarzenia Miłosz D. także odniósł poważne obrażenia i leczy się do tej pory. Mając jednak na uwadze okoliczności czynu oraz dobrą opinię oskarżonego, zażądał dla niego kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata próby oraz obowiązek informowania kuratora raz na trzy miesiące o jej przebiegu.

Obrońca Miłosza D. podkreślała, że nie był on osobą decyzyjną, wypełniał tylko polecenia swego przełożonego. Ponadto, zdaniem obrońcy, oskarżony informował o swoich wątpliwościach związanych z rozbieżnościami na wodowskazach. Dlatego, według obrońcy, Miłosza D. należy uniewinnić. Wyrok zostanie ogłoszony za dwa tygodnie. ©℗

(gra)

Fot. Aneta Słaba (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Klajster
2018-02-22 07:09:50
Zaniedbanie Pana Miłosza. Niestety, tak się gnoi pracowników. Zgłaszano? Zgłaszano. Usłyszał, że ma na tym pracować. Gdyby należycie odmówił uruchamiania wadliwego kotła, to już by musiał szukać nowej pracy, a do kotła znalazłoby się trzech, co nie gadają, tylko robią tak, jak szefunio każe. Dlaczego przedsiębiorcy nikt nie pociągnie do sądu?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA