Jeszcze w lipcu radni jednogłośnie podjęli uchwałę w sprawie zwalczania barszczu Sosnowskiego w Szczecinie. Teraz wojewoda zachodniopomorski bada jej zgodność z prawem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nawet wiceprezydent Szczecina nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego uchwała w sprawie tak ważnej, jak zabezpieczenie zdrowia i życia mieszkańców miasta, zawiera zapis o 14-dniowym vacatio legis.
- Wszczęcie postępowania nadzorczego nie przesądza o sprawie - zapewnia Agnieszka Muchla, rzeczniczka wojewody. - Trwa proces nadzoru i kontroli nad uchwałą. Badana jest jej zgodność z prawem. Jak w każdym innym przypadku lokalnej uchwały samorządowej: dopytują o szczegóły.
Służby wojewody poprosiły Szczecin o wykazanie przesłanki niezbędności wydania przepisów porządkowych w sprawie barszczu. Podanie, czy występowanie rośliny tego gatunku ma dla nas-szczecinian szczególny w porównaniu z resztą kraju, nadzwyczajny lokalny charakter. I jeszcze: czym było podyktowane 14-dniwe vacatio legis dla tej uchwały, oznaczone wbrew regulacjom ustawy O ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych.
Odpowiedzi udzielił Krzysztof Soska, wiceprezydent Szczecina. Wyczerpująco tłumacząc: „intencją uchwałodawcy jest zabezpieczenie zdrowia i życia mieszkańców miasta". Zabrakło tylko odpowiedzi na sztuczne opóźnienie wejścia w życie tejże uchwały, już po ukazaniu się w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego.
- Skąd termin vacatio legis w tym przypadku? Nie mam pojęcia. Byłem inicjatorem tej uchwały, ale jej treści nie formułowałem - odpowiada radny Michał Wilkocki. ©℗
Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Arleta NALEWAJKO
Fot. Artur BAKAJ