Żadna z sześciu osób zatrzymanych w ubiegłym tygodniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie tzw. afery melioracyjnej nie trafiła do aresztu. Po przesłuchaniu zastosowano wobec nich tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze.
Ze względu na dobro śledztwa Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie nie ujawnia żadnych danych dotyczących zatrzymanych osób.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że wśród przesłuchiwanych w ubiegłym tygodniu byli także dwaj byli wicedyrektorzy Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Aldona Lema, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji nie potwierdziła tych informacji i kategorycznie odmówiła podania jakichkolwiek danych identyfikujących osoby zatrzymane.
– Nie udzielałam żadnych informacji identyfikujących osoby zatrzymane – powiedziała Aldona Lema. – Mogę jedynie powiedzieć, że zatrzymano sześć osób. Osoby te zostały przesłuchane. Po wykonaniu czynności zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze.
Prokurator dodała że rok po tym, jak śledztwo od Prokuratury Apelacyjnej przejęła Prokuratura Krajowa w Szczecinie, krąg podejrzanych w tzw. aferze melioracyjnej powiększył się do 18 osób. Do dziś zarzuty usłyszało 12 osób. Do czasu przejęcia sprawy przez Prokuraturę Krajową zatrzymano łącznie 11 osób, a wśród nich głównego podejrzanego Tomasza P., który – zdaniem prokuratorów – odegrał główną rolę w aferze korupcyjnej.
Ze względu na skalę korupcji, która miała miejsce w związku z przetargami i inwestycjami prowadzonymi przez ZZMiUW w Szczecinie, sprawą zajmuje się obecnie większa liczba prokuratorów.
– Chcemy to postępowanie zakończyć najszybciej jak jest to możliwe, czyniąc prawidłowe i prawdziwe ustalenia – powiedziała. – Od zakończenia tej sprawy dzielą nas raczej miesiące niż lata. ©℗
R.K. Ciepliński
Fot. Robert Stachnik