- Jeden z pracowników sali obsługi klientów szczecińskiego ZUS zachorował na covid-19. Wcześniej miał kontakt z zakażonym klientem - alarmują osoby tam zatrudnione. - Inne instytucje wprowadziły zdalną obsługę, my wciąż jesteśmy narażani na niebezpieczeństwo.
Jak mówią anonimowi pracownicy ZUS, 19 października w placówce przy ul. Matejki obsługiwany był klient, który po krótkim czasie dowiedział się, że ma koronawirusa. Niedługo później zachorował jeden z pracowników. Karol Jagielski, regionalny rzecznik ZUS potwierdza, że klient krótko był obsługiwany przez tę osobę. Uruchomił konto na Platformie Usług Elektronicznych. Kontakt odbywał się z zachowaniem reżimu sanitarnego - przez szybę pleksi i w maseczce.
Choć nie ma potwierdzenia, że do zarażenia doszło w tej sytuacji, pracownicy obsługujący klientów są w strachu. Mówią, że czują się zagrożeni i mogą być zagrożeniem dla innych. Nie rozumieją, dlaczego w szczycie epidemii nie ma decyzji o zdalnej obsłudze.
- Mamy potwierdzony przypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2 u pracownika sali obsługi klientów - informuje Karol Jagielski. - Jednak osoba ta 23 października była ostatni raz w pracy. Pracownik sali obsługi klientów jest odgrodzony od współpracowników kabiną, pracuje w maseczce/przyłbicy. Pomiędzy pracownikiem a klientem jest dodatkowa szyba z pleksi. Działamy zgodnie z zaleceniami sanepidu, jak w każdej tego typu sprawie. Sanepid nie skierował współpracowników na kwarantannę, natomiast wskazano im monitorowanie stanu zdrowia i ograniczenie przemieszczania się w budynku do niezbędnego minimum. W razie potrzeby będą wydane dodatkowe zalecenia.
K. Jagielski zapewnia, że pracownicy ZUS mają bez ograniczeń dostęp do środków ochrony osobistej, m.in. takich jak płyny do dezynfekcji rąk, jednorazowe rękawiczki, maseczki i fartuchy ochronne. - Są informowani o obowiązujących zasadach w czasie epidemii - dodaje. - Przekazywane informacje dotyczą między innymi regularnego dokładnego mycia rąk wodą z mydłem, dezynfekowania ich środkiem na bazie alkoholu, zachowania bezpiecznej odległości od rozmówcy, ograniczenia wewnętrznych spotkań służbowych do absolutnie niezbędnego minimum, szczególnie w pomieszczeniach socjalnych i na korytarzach. Zalecenia dotyczą również tego, aby w miarę możliwości załatwiać sprawy bez osobistego kontaktu – najpierw należy wykonać telefon lub wysłać e-mail, a w ostateczności udać się do drugiego pracownika. Nasze placówki są też regularnie dezynfekowane.
(gan)
Fot. Robert Stachnik (archiwum)