Studenci Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie ruszyli na pomoc lekarzom i pielęgniarkom przeciążonym pracą z powodu epidemii koronawirusa. Do środy było ich 280, cały czas zgłaszają się nowi. Na kłopoty spowodowane koronawirusem reagują także studenci Akademii Morskiej.
O zaangażowanie się studentów PUM apelował rektor tej uczelni, prof. Bogusław Machaliński. A także parlament studencki - podkreślając, że młodzi ludzie jako wolontariusze będą wspierać personel medyczny, ale nie będą podejmowali działań bezpośrednio związanych z osobami zakażonymi.
- Studenci bardzo się garną do pomocy - oceniła Barbara Wiszniewska, rzecznik prasowy PUM.
Przyszli medycy są potrzebni przede wszystkim w szpitalach na Pomorzanach i przy ul. Unii Lubelskiej. Do tego w placówce przy ul. Broniewskiego, w szpitalu w Policach.
- Codziennie zgłasza się po kilkadziesiąt osób - opowiada Jakub Pawlik, przewodniczący parlamentu studentów PUM. - Dlatego spodziewamy się, że będzie ich przybywać. Studenci rozumieją, że mamy sytuację zagrożenia, i mają poczucie, że mogą się przydać, aby przeciwdziałać niebezpieczeństwu. Stoją nie tylko na bramkach przed szpitalami i robią wywiady epidemiologiczne, ale także pomagają na oddziałach szpitalnych, w czynnościach pielęgniarskich. Rotujemy nimi tak, aby było to dla nich jak najbardziej bezpieczne.
Także studenci Akademii Morskiej w Szczecinie zaangażowali się w pomoc.
- Studenci zrzeszeni wokół Koła Ligi Morskiej i Rzecznej już w weekend zaproponowali za pośrednictwem mediów społecznościowych pomoc osobom potrzebującym - informuje Weronika Bulicz, rzeczniczka prasowa AM. - Pod numerem 792 147 008 osoby, które z grupy ryzyka: seniorzy, lub potrzebujące - z różnych względów niemogące samodzielnie zrobić podstawowych zakupów lub wykupić leków w aptekach, mogą zgłosić się pod ten numer, a studenci możliwie najszybciej udzielą im wsparcia. ©℗
(as)
Fot. Dariusz Gorajski
Na zdjęciu: Zabezpieczeni przed zakażeniem studenci PUM mierzą temperaturę osobom chcącym wejść na teren szpitala na Pomorzanach.