Środa, 25 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Konsekwencja, solidarność i jedność

Data publikacji: 11 listopada 2017 r. 22:34
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:55
Konsekwencja, solidarność i jedność
 

Rozmowa z Pawłem Skubiszem, dyrektorem szczecińskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej

– Dziewięćdziesiąt dziewięć lat temu jedenastego listopada odzyskaliśmy niepodległość. Nie wychodziło nam wcześniej, sukcesu na taką skalę nie odnieśliśmy później. Co takiego się stało, że udało się akurat w 1918 roku?

– 11 listopada to oczywiście data symboliczna, odwołująca się do przejęcia władzy wojskowej z rąk Rady Regencyjnej w Warszawie przez Józefa Piłsudskiego. Natomiast odzyskanie niepodległości to długotrwały i złożony proces. Warto pamiętać, że parę pokoleń Polaków czekało i usilnie dążyło do tego sukcesu, jaki nastąpił dopiero w roku 1918. Zaważyło na tym kilka elementów, z których dwa należy uznać za bardzo ważne. Pierwszym z nich okazała się niezwykle korzystna sytuacja międzynarodowa, która pozwoliła wybić się na niepodległość – nie tylko Polsce, ale także innym narodom Europy Środkowo-Wschodniej, np. Litwinom, Łotyszom, Estończykom, Czechom i Słowakom czy Węgrom. Zaborcy, którzy w 1815 roku na kongresie wiedeńskim zawarli święte przymierze, dopiero w 1914 r. stanęli po dwóch stronach barykady – Rosja w ramach Ententy, a Niemcy i Austro-Węgry jako liderzy sojuszu Państw Centralnych. Ponadto w obliczu bardzo krwawego konfliktu, jakim była I wojna światowa, zaborcy szukali rekrutów do swoich armii, obiecując odtworzenie państwa polskiego za walkę po ich stronie. Doniosłym faktem stała się także ich klęska. Rosja, w której doszło do rewolucji, a następnie przewrotu bolszewickiego, wycofała się z wojny w marcu 1918 r. Sojusz Państw Centralnych przegrał wojnę, wskutek czego monarchia Austro-Węgierska rozpadła się, a Niemcy pogrążyły się w chaosie po abdykacji cesarza Wilhelma II. Ponadto sojusznicy Rosji z Ententy, szczególnie Francja i Stany Zjednoczone, wsparli idee odbudowy Polski. Znaleźliśmy się więc w dogodnej sytuacji, żeby walczyć o wolność. I tutaj dochodzi ten drugi istotny element, jakim okazała się niezwykła konsekwencja, solidarność i jedność Polaków w walce o niepodległość.©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 10 listopada  2017 r.

Rozmawiał Alan SASINOWSKI

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

w-PiS-anka
2017-11-11 23:56:28
I podobnie stalo sie w Sierpniu 1980 do 1989 roku gdy Komunizm padl, a ich "paleczke" resztkami sil przejeli jeszcze PO-stkomunisci, nie majac juz Czolgow, SB i Milicji - do swojej dalszej "dyspozycji" !!
Jarun
2017-11-11 23:12:23
Dyrektor IPN zapomniał dodać, że "gdyby nie Kaczyński - to by wolności nie było". Oj, bo prezes nie weźmie do warszawki! A w Warszawie będzie więcej pomników Lecha, niż papieża i Piłsudskiego razem wziętych. IPN napisze też nam na nowo historię i co drugie słowo to: wyklęty, niezłomny, Kaczyński.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA