Zakończyła się ewakuacja pracowników znajdujących się w zagrożonej strefie w pobliżu Zakładów Chemicznych "Police", gdzie znaleziono 200-kg niewybuch z z czasów II Wojny Światowej.
Bomba została zabezpieczona i przed godz. 11 wywieziona przez saperów z 5. Pułku Inżynieryjnego w Podjuchach.
Na swoje trasy wróciły już także autobusy 101 i Linii Samorządowej.
(isz)
***
Wcześniejsza informacja
Po ewakuacji 400 pracowników produkcji i służb zakładów chemicznych Grupy Azoty Police saperzy z 5 Pułku Inżynieryjnego przystąpili do akcji podjęcia bomby lotniczej znalezionej w okolicy ul. Kuźnickiej – poinformowała Iwona Sternal ze sztabu kryzysowego.
Saperzy z 5 Pułku Inżynieryjnego o godz. 9.30 przystąpili do planowanej na kilkadziesiąt minut akcji podjęcia niewybuchu, który następnie zostanie przetransportowany na poligon drawski i tam zdetonowany.
Po godz. 9 strefa zagrożenia obejmująca obszar w promieniu 1200 m od znalezionej w środę bomby lotniczej, pochodzącej najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej, opustoszała. Ewakuacja dotyczyła ostatecznie jedynie pracowników produkcji i służb zakładów chemicznych.
- Miejsce pracy opuściło 400 osób – powiedziała Sternal. Dodała, że pracownicy spółki Kemipol, których ewakuacja również była planowana, na plecenie zarządu spółki w godz. 6-11 nie podjęli pracy. W okolicy nie ma budynków mieszkalnych.
Podczas akcji gazociąg przebiegający w pobliżu znaleziska jest zabezpieczany, a ciśnienie gazu zostało zmniejszone.
Do godz. 10.30 autobusowa linia samorządowa będzie kursować przez Tatynię, z pominięciem przystanku przy zakładach chemicznych Grupy Azoty. Natomiast transport linią nr 101 odbywać się będzie trasą Police Rynek – Plac Rodła bez dojazdu do przestanku Police – Jasienica.
Po godz. 10.30, gdy planuje się zakończyć cała operację, ewakuowani pracownicy, na sygnał sztabu kryzysowego, powinni już móc wrócić do zakładów pracy.
Bombę lotniczą ważącą ok. 200 kg, pochodzącą najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej, odnaleziono w środę koło zakładów chemicznych Grupy Azoty Police.
(pap)
Fot. Agnieszka Spirydowicz