Kolejny unieważniony przetarg. Labirynt bez wody

 

Do listy szczecińskich fontann, które będą nieczynne w tym roku, właśnie dołączył Labirynt. Przetarg, który miał wyłonić wykonawcę prac remontowych, został unieważniony. To znaczy, że w tę „rzeźbę zraszaną wodą" nie zostanie wpompowanych kolejnych - tym razem 400 tysięcy złotych.

Labirynt na pl. Zwycięstwa - u zbiegu al. Wojska Polskiego i Więckowskiego - jest w dokładnie takim stanie, na jaki wygląda: fatalnym. Zakres jego reanimacji musiałby objąć budowę nowej niecki, komory instalacyjnej, rekonstrukcję zdewastowanej rzeźby, zamontowanie przy niej nowej instalacji zraszającej, czyli zasilanych w obiegu zamkniętym pięciu nieruchomych dysz mgławiących, a też wykonanie odwodnienia szczelinowo-przelewowego, zapobiegającego przelewaniu się wody poza nieckę fontanny, a nawet - już LED-owego oświetlenia.

Ogrom kosztownej pracy, za sprawą której forma tej rzeźby zyska jedynie walor poprawności. Nic mniej - ale też nic więcej. Czy warto więc podejmować ten wysiłek?

Wykonawcy powiedzieli NIE. Żaden nie stanął do przetargu. To nader oczywisty powód unieważnienia tegoż postępowania. Już trzeciego - przypomnijmy - podjętego dla reanimacji Labiryntu.

Czy magistrat pokusi się o kolejne? Do „Kuriera" dociera wiele głosów przekonujących, że warto… ogłosić przetarg dla wyłonienia wykonawcy rozbiórki „monumentu", o którym już mało kto pamięta, że jego jedyny urok polegał na „zraszaniu wodą". Może dlatego, że trwał nader krótko:  dwa sezony. Przez pozostałe lata rzeźba częściej służyła za śmietnik. Tylko formalnie figurując na liście miejskich fontann, przekazanych pieczy Zakładu Usług Komunalnych. ©℗

(an)

Fot. Mirosław WINCONEK

Na zdjęciu: Szczeciński Labirynt: do reanimacji czy wyburzenia? Na to pytanie będą musieli odpowiedzieć wkrótce urzędnicy miasta.