W tym miejscu - u zbiegu ul. Naruszewicza, Ejsmonda i Naruszewicza (Niebuszewo) - w ubiegłym roku wycięto okazałą wierzbę. Rosła od dziesięcioleci, więc w jakimś stopniu wpisała się w historię okolicznych mieszkańców. Mieli do niej sentyment. Dlatego protestowali, gdy ją wycinano z uzasadnieniem: „stara, na skraju żywotności swego gatunku". Teraz na jej miejscu stoją dwa młode pnie. Jednak - jak alarmują okoliczni mieszkańcy - upalna aura nie pozostała bez fatalnego wpływu na kondycję drzew.
- Nikt nie dba o nie: ani pielęgnuje, nie podlewa. Dlatego usychają z pragnienia. Przykro patrzeć, jak umierają na naszych oczach. Szkoda… - nie krył goryczy p. Antoni, nasz Czytelnik.
Co z tego, że pewnie sadzone w gwarancji? To wymówka, którą nie powinno się tłumaczyć takiego - jak widać na zdjęciu - zaniedbania.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK