- W ocenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej nikt tak przez osiemset lat nie zniszczył Zamku Książąt Pomorskich jak koalicja PO i PSL - rozpoczął konferencję prasową Dariusz Wieczorek (SLD).
Głównym tematem spotkania przedstawicieli Sojuszu Lewicy Demokratycznej z dziennikarzami miały być kulisy braku właściwej reakcji Zarządu Województwa wobec katastrofy na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Przypomnijmy, że 11 maja 2017 r. w części północnej zabytku zawaliły się stropy.
- Dziwiliśmy się dlaczego od momentu katastrofy Zarząd Województwa odpycha od siebie problemy związane z katastrofą budowlaną Zamku Książąt Pomorskich i sygnalizuje, że jest to problem dyrekcji Zamku, który jest instytucją kultury - zastanawiał się Wieczorek.
Z dokumentów przedstawionych dziennikarzom wynika, że 10 stycznia 2017 r. Zarząd Województwa podpisał akt notarialny z Zamkiem Książąt Pomorskich. W dokumencie przekazano funkcję zarządcy zabytkowego obiektu samorządowej instytucji kultury, jaką jest Zamek. Prawo użytkowania obiektu przekazano na czas nieoznaczony. Od tego czasu Zamek Książąt Pomorskich zobowiązany jest m.in. do przeprowadzania wszelkich niezbędnych remontów, modernizacji, a także ubezpieczenia i dozoru obiektu.
Tymczasem w ocenie SLD instytucja kultury nie jest przygotowana do zarządzania taką nieruchomością. - Pani dyrektor i cały zespół odpowiedzialny jest za organizowanie życia kulturalnego Zamku. Nie jest natomiast od reagowania na pękające ściany i zapadające się tarasy - stwierdził przewodniczący szczecińskiego oddziału SLD.
Szczeciński Sojusz ma również duże zastrzeżenia co do kwot przekazywanych na zabezpieczenia uszkodzonej części zabytku. Do 31 stycznia br. przeznaczono na ten cel prawie 4 miliony złotych.
- W naszej ocenie nie dopełniono staranności w przygotowaniu inwestycji. Ze względu na terminy wykorzystania funduszy unijnych, prace były wykonywane w bardzo krótkim czasie. Najprawdopodobniej nie zbadano dokładnie fundamentów zamku przed przystąpieniem do tych wielkich prac - podkreśla Wieczorek.
(KaNa)