Na takie zapadlisko w brukowanej nawierzchni jezdni kierowcy natkną się na szczecińskim Niebuszewie-Bolinku. Niespodzianka znajduje się na jednokierunkowym mocno sfatygowanym na całej długości odcinku ul. Franciszka Karpińskiego. O tym głębokim już na około pół metra, a szerokim na około półtora metra zapadlisku ostrzega tam ustawiony po interwencjach okolicznych mieszkańców ZWiK-owski pachoł. Minęły ponad dwa tygodnie sygnalizowania pilnej potrzeby wykonania naprawy. Nie dzieje się nic. Czyżby kolejne miejsce z listy tych, które muszą nabrać urzędniczej nie)mocy nim ktokolwiek zabierze się do roboty? ©℗
(MIR)
Fot. Mirosław WINCONEK