Co roku Klub Gaja przy wsparciu instytucji, aktorów, dziennikarzy i obywateli przypomina Polkom i Polakom, że karpie – masowo i żywcem sprzedawane przed świętami Bożego Narodzenia – odczuwają ból i stres. Apeluje do konsumentów, by nie kupowali żywych karpi. Namawia do świadomej konsumpcji, która pozwala ograniczyć bezsensowne i niepotrzebne męczarnie świątecznego karpia. Kampanię „Jeszcze żywy KARP” od lat wspierają aktorzy, m.in.: Magdalena Popławska, Maja Ostaszewska i Bartłomiej Topa. Z roku na rok zwiększa się świadomość konsumentów, są już sieci handlowe, które nie sprzedają żywych karpi. Jednak nadal w wielu miejscach transportuje się i sprzedaje żywe ryby w pojemnikach bez wody, pakuje się je do foliowych worków i okleja ceną! A to jest złamanie prawa. Dlatego Klub Gaja apeluje, żeby zgłaszać na policję przypadki znęcania się nad rybami.
– Karp nie jest w Polsce, łagodnie mówiąc, dobrze traktowany w drodze na nasze świąteczne stoły. Przecież jest chroniony prawem, jak każde inne zwierzę kręgowe, a mimo to traktowany jest w sposób szczególny. Okrutnie szczególny. Żywa ryba transportowana i przechowywana jest bez wody. Jak długo jeszcze będzie trwał ten absurdalny zwyczaj związany z komunistycznymi niedoborami? – pyta Jacek Bożek z Klubu Gaja, który zapoczątkował kampanię „Jeszcze żywy KARP”.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 20 grudnia 2017 r.
(kl)
Fot. Robert Stachnik