Karetka z pełnym wyposażeniem oraz materiały opatrunkowe jeszcze w poniedziałek (28 stycznia) miała wyjechać ze Szczecina do pogrążonej w wojnie Ukrainy. Tamtejsi ratownicy potrzebują tam także sprzętu do ratowania życia w warunkach bojowych: specjalnych materiałów opatrunkowych, ale też hełmów, kamizelek kuloodpornych, radiostacji...
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie podzieliła się tym, co sama posiada. Przekazała dla Ukrainy dobrą karetką z pełnym wyposażeniem i materiały opatrunkowe.
- To nie jest wycofany ambulans, to nie jest sprzęt, którego nie potrzebujemy, to jest sprzęt używany przez nas na co dzień - mówi Roman Pałka, dyrektor WSPR w Szczecinie. - Spośród innych samochodów, które posiadamy, został wyłączony jeden i on jest przekazywany naszym przyjaciołom na Ukrainie. Osobiście znam wielu dyrektorów i pracowników pogotowia ratunkowego po stronie ukraińskiej. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej ich wesprzeć zgodnie z ich potrzebami.
Dyrektor zwraca jednak uwagę, że tamtejsi ratownicy, w tej wyjątkowo trudnej sytuacji, potrzebują też wyjątkowego wyposażenia - także takiego, którym nasze pogotowie nie dysponuje.
- W takich rozmowach bezpośrednich dowiadujemy się, że oczekują nie tylko materiałów opatrunkowych czy sprzętu typowo medycznego, ale też hełmów, kamizelek, radiostacji... - opowiada Roman Pałka. - My takim sprzętem nie dysponujemy. Przekazujemy więc to, co możemy dać.
- W tej sytuacji postanowiliśmy działać jak najszybciej, bo wiemy, że ta pomoc jest potrzebna tam na miejscu teraz - mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. - To jest początek pomocy. Staramy się ją coraz bardziej skoordynować. Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy się do nas zgłaszają - wszystkim mieszkańcom, organizacjom pozarządowym, instytucjom, jak właśnie Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego ze wszystkimi jej pracownikami - za wielkie serca i takie działania podejmowane bez wahania.
Za dotychczasową pomoc dziękował też konsul honorowy Ukrainy Henryk Kołodziej.
- Czegoś takiego chyba się nikt nie spodziewał - przyznawał, odnosząc się do ogromnego wspierania Ukrainy przez Polaków.
Pytany o to, co jest pilnie potrzebne pozostającym w pogrążonej w wojnie Ukrainie, odpowiadał: "bojowe środki opatrunkowe do szybkiego tamowania krwi, noktowizory, kamizelki kuloodporne...".©℗
(sag)