Kanapa, koc, ubrania, telewizor, donica z kwiatami, kosz na śmieci, a nawet muszla klozetowa - takie rzeczy służby porządkowe usuwają ze szczecińskich jezdni. Fantazja i bezmyślność ludzi nie zna granic.
Każdego dnia średnio siedem razy miejskie służby wyjeżdżają do zdarzeń szczególnych, czyli usuwania różnych przeszkód zagrażających kierowcom, pieszym, rowerzystom. Rocznie na takie działania ZDiTM przeznacza ponad 500 tysięcy złotych.
Dotyczą one także usuwania skutków kolizji (prawie 1000 wyjazdów w tym roku - do końca listopada), uprzątnięcia martwych kotów (321), saren i dzików (157). Były także psy, borsuki, fretki, jelenie, lisy, łabędzie i wiele innych gatunków zwierząt.
Niestety poza sytuacjami losowymi związanymi z kolizjami i wypadkami zdarzają się również działania osób nieodpowiedzialnych i lekkomyślnych.
Służby były wzywane także do usunięcia z jezdni beczki, płyt nagrobnych, ławki, a nawet toi toia! Te przeszkody stwarzają zagrożenie.
- Apelujemy zatem do kierowców, pieszych i rowerzystów - podkreśla Hanna Pieczyńska, rzeczniczka ZDiTM. - Jeśli pojawia się coś nietypowego na jezdni, prosimy o telefon do dyspozytora centrali ruchu lub straży miejskiej.
Firma, z którą podpisana jest umowa na usuwanie skutków zdarzeń szczególnych, musi dysponować specjalistycznym sprzętem, m.in. podnośnikiem koszowym, piaskarką, zamiatarką, polewaczką, piłą łańcuchową. Od zgłoszenia dyspozytora centrali ruchu wykonawca ma 30 minut na reakcję, a likwidacja musi nastąpić w możliwie najkrótszym czasie. Wykonawca zobowiązany jest do usuwania zanieczyszczeń i przeszkód powstałych w wyniki wypadku, kolizji, zdarzeń losowych (silne wiatry, wyładowania atmosferyczne, osuwiska ziemi), aktów wandalizmu stwarzających zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego.
W 2018 roku umowa na likwidację zdarzeń szczególnych na terenie Szczecina realizowana jest przez Remondis. Ogłoszony został przetarg na rok 2019. Na oferty ZDiTM czeka do 20 grudnia.
(a)
Fot. ZDiTM