Środa, 04 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Kalendarz, jakiego nie było! [GALERIA]

Data publikacji: 04 grudnia 2024 r. 08:27
Ostatnia aktualizacja: 04 grudnia 2024 r. 08:27
Kalendarz, jakiego nie było!
 

Charakterystyczne – najbardziej znane i lubiane – punkty na mapie miasta. Na ich tle podopieczni szczecińskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt – rezydenci o najdłuższym stażu w placówce, którym dom jest potrzebny na już! I na zawsze. Wśród nich nie tylko psi seniorzy, ale m.in. również niespełna roczny wulkan energii.

Nie są małe, w szczenięcym wieku, ani w typie aktualnie modnej rasy. Za to są duże, często wiekowe, czarne. Właśnie takie psy w realiach schroniska mają najciężej. Nie dlatego, że za nimi trudna przeszłość. Za kratami odsiadują wyrok nie za własne winy zwykle najdłużej, bo lądują na końcu adopcyjnej listy.

– Takim psom najtrudniej znaleźć nowe domy – mówi Ewa Mrugowska, kierująca Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. – Wiele osób jest nastawionych na adopcję szczeniąt. Zapominają, że dojrzały pies również może być oddanym i wiernym przyjacielem. Często też jest spokojniejszy, nauczony już życia w domu, za którym bardzo tęskni. Oczywiście mamy przykłady wspaniałych adopcji naszych staruszków, ale mamy też bardzo smutne historie. Jak Saby…

Ta 14-latka wraz ze śmiercią najbliższej jej osoby straciła wszystko: czułą opiekę i bezpieczny dom. Z miejsca na kanapie trafiła do schroniskowego boksu. W jesieni życia taka zmiana była niemal jak wyrok. Nie dostała szansy na lepszy los, choć na adopcję czekała blisko dwa lata. Odeszła jako schroniskowy numer 239/23, a wspomnieniem o niej jest symboliczna – listopadowa karta kalendarza.

W podobnej do niej sytuacji są teraz Czaki (240/23) i Baron (51/24). Mają po 10 lat, a życie napisało dla nich fatalny scenariusz. Pierwszemu świat się rozpadł, gdy dotychczasowa opiekunka pojechała za synem do obcego kraju. Drugiego również opuściła kobieta – jej stan zdrowia pogorszył się na tyle, że dłużej już nie była w stanie opiekować się psiakiem w takim stopniu, jak powinna. Zrzekła się go w schronisku, dając mu szansę na nowe życie.

– Właśnie takim psom chcemy dać szansę, pomóc w adopcji. Dlatego dajemy im miejsce na kartach kalendarza schroniska – podkreśla kier. Ewa Mrugowska. – Każdego roku właśnie takim wydawnictwem promujemy naszych rezydentów, ale również miasto. Uważam, że trzeba przypominać, jak piękny jest Szczecin i że możemy, a nawet powinniśmy, być z niego dumni.

Na dwunastu kartach schroniskowego kalendarza na przyszły rok jest więc np. Leo na tle Marynarza z alei fontann, Joker na Jasnych Błoniach, Shila przy pomniku „szefa wszystkich szefów”, a Lolek i Wełniak na nabrzeżu Odry. Podczas gdy Moris na Różance. Baron szczerzy siwego pyska wśród odrestaurowanych fresków siedziby wojewody, gdy Czaki strzeże Zamku Książąt Pomorskich.

– Nie wszyscy z naszych podopiecznych są na tyle odważni, aby ruszyć w miasto. Dlatego niektórych, jak niewiele ponad rocznego Lidona, przedstawialiśmy w miejscu, w którym czują się najbezpieczniej, najpewniej, czyli na tle naszego schroniska – zwraca uwagę kier. Ewa Mrugowska. – Wszyscy bohaterowie naszego kalendarza mają w sobie to coś: urok, wdzięk i charyzmę.

Tym razem charytatywny kalendarz schroniska 2025 przygotowały jego wolontariuszki: Agnieszka Kasprowiak oraz Sandra Nowakowska, współorganizatorki bodaj najbardziej znanej ze społecznych inicjatyw na rzecz rezydentów placówki przy ul. Zwierzęcy Zakątek – cosobotnich akcji „PSIEbiegnij się”.

Wydawnictwo w edycji limitowanej i kolekcjonerskiej, czyli w nakładzie 300 egzemplarzy, jest już dostępne w cenie 50 zł – minimum, bo górna granica szczodrości na rzecz podopiecznych schroniska nie została wskazana. Do kupienia w siedzibie szczecińskiego schroniska (ul. Zwierzęcy Zakątek 1) lub na zamówienie (+48 91 48 70 281 lub schronisko@schronisko.szczecin.pl), za dodatkową opłatą.

– Jeżeli ktoś szuka dla siebie czworonożnego przyjaciela, to zapraszamy do schroniska. W naszej placówce na „swoich ludzi”, prawdziwe domy i kochające rodziny, czeka ponad 80 psów oraz 130 kotów. Czyli nie tylko gwiazdy naszego kalendarza – przekonuje kier. Ewa Mrugowska. – Adoptujcie, nie kupujcie! O co wraz z wolontariuszami i pracownikami schroniska proszę.

Placówka jest czynna codziennie, od poniedziałku do soboty, w godzinach 8-16. Przed każdą adopcją obowiązują minimum dwa spacery zapoznawcze oraz specjalna ankieta. Uwaga: schronisko nie wydaje psów na łańcuch.

Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA