Iwona Glazer, 36-letnia mieszkanka Kluczborka zbiera pieniądze na operację ratującą jej życie. Kobieta choruje na kifoskoliozę piersiowo-lędźwiową dużego stopnia, a jej stan dramatycznie się pogarsza. Wymaga całodobowej tlenoterapii. Uratować ją może operacja kręgosłupa w amerykańskiej klinice, ale koszt to ponad 5 mln zł. Trwa zbiórka na ten cel, a wśród pomagających jest młode małżeństwo z województwa opolskiego i powiatu kluczborskiego, które promuje akcję wsparcia m.in. poprzez wyprawę kajakową Wartą i Odrą do Szczecina. W sobotę (13 maja) wieczorem Edyta i Sławek dotarli do mety.
Płynęli dwa tygodnie, pokonując 770 km, bo tyle lat obchodzi w tym roku Kluczbork. Ale nie to jest najważniejsze.
– Na pierwszym miejscu jest akcja zbiórki dla pani Iwony Glazer i to przede wszystkim chcieliśmy rozpropagować – powiedziała nam pani Edyta tuż po dotarciu do Mariny Gocław w Szczecinie. – Pani Iwona już bardzo długo zbiera na operację w Stanach Zjednoczonych. To jest dla niej jedyna deska ratunku. Brakuje jeszcze 3,5 mln zł. Pomyśleliśmy, że taka nietypowa podróż może być dobrym nośnikiem do nagłośnienia akcji.
Swoją podróż para dokumentowała w formie pamiętnika na Facebooku na fanpejdżu „Kajakiem w szczytnym celu”, gdzie przypomina o specjalnie utworzonej skarbonce „Kilometry dla Iwony – Warta i Odra” na internetowej stronie www.siepomaga.pl.
– Skarbonka jest cały czas otwarta, nie zamykamy jej, bo wierzymy, że jeszcze wiele się uda – podkreśliła pani Edyta. – Cieszymy się, że były grupy, które zrobiły tzw. ściepę i grupowo wpłacały. To m.in. LZS-y czy nasza OSP. Trzymamy kciuki za to, by wpłat było więcej. Może czekano, aż rzeczywiście dopłyniemy i teraz to bardziej ruszy.
Jak dodał pan Sławek, inspiracją był chłopak, który zimą przepłynął Wisłę również w szczytnym celu. Skontaktowali się z nim. Zbierał na chorego chłopczyka i powiedział, że jak najbardziej warto coś takiego zrobić, bo ludzi to interesuje.
Para bardzo dziękuje wszystkim, którzy do tej pory wsparli panią Iwonę. Jest też wdzięczna zaprzyjaźnionej Marinie Gocław.
– Wiemy, że dobrze przechowają nam kajak, pozdrawiamy ich serdecznie i dziękujemy, bo już drugi raz nas goszczą – mówili małżonkowie.
Rok temu płynęli Odrą.
– Ale wtedy, oprócz rodziny nikt o tym nie wiedział – zaznaczył pan Sławek.
Jeżeli ktoś chce pomóc chorej Iwonę Glazer, więcej informacji znajdzie na stronie: www.siepomaga.pl/iwona-glazer i w linkach: www.siepomaga.pl/kilometry-dla-iwony-warta-i-odra oraz www.facebook.com/profile.php?id=100091907327749.
Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA