Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Jeden chory i siedmiu zakażonych. Odra opanowana?

Data publikacji: 17 stycznia 2019 r. 19:03
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:30
Jeden chory i siedmiu zakażonych. Odra opanowana?
 

Jeden chory i siedem osób, które się podejrzewa, że są zakażone odrą. To najnowsze dane o szczecińskim ognisku tej choroby – wszyscy przebywają w szpitalu MSWiA przy ul. Jagiellońskiej w Szczecinie. Są pracownikami ZOZ-u.

Odrę wykryto na początku tygodnia. W ZOZ-ie trzeba więc było wprowadzić rygor sanitarny. Poza tym znacznie ograniczono przyjmowanie nowych pacjentów, zakazano odwiedzin już leżących w placówce i wstrzymano wypisy.

Na oddziale zakaźnym szpitala przebywa obecnie jedna chora (jej choroba jest już potwierdzona badaniami) i siedem osób z podejrzeniem zachorowania. W jednostce wprowadzone są procedury epidemiologiczne. Lekarze kwalifikują pracowników do szczepienia, wykonuje się też badania poziomu przeciwciał odrowych.

Według specjalistów, sytuacja jest opanowana.

– W Szczecinie mamy do czynienia z jednym ogniskiem choroby – ogłosili na specjalnie zorganizowanym z tego powodu briefingu.

To ognisko znajduje się w szpitalu MSWiA. Dlatego od początku tygodnia placówka działa na zmienionych zasadach. Taka sytuacja potrwa do końca tygodnia. W poniedziałek – być może! – szpital zacznie przyjmować chorych. Nowi pacjenci będą jednak izolowani od reszty chorych. Jak się dowiedzieliśmy, jest szansa, że ZOZ zacznie działać normalnie pod koniec miesiąca. Ale pewności nie ma.

– Nawet szczepienia nie dają stuprocentowej gwarancji – podkreśla Małgorzata Domagała-Dobrzycka, zachodniopomorski państwowy wojewódzki inspektor Sanitarny. – Kluczowe znaczenie ma globalne uodpornienie populacji. W naszym województwie jest ono na poziomie 90 proc. A o odporności możemy mówić w przypadku, kiedy ten odsetek sięga 95 proc.

Nie można więc wykluczyć, że w ciągu najbliższych dni do lekarzy zgłoszą się kolejne osoby z objawami wskazującymi na zachorowanie na odrę.

– Odra jest bardzo zaraźliwa – przypomina inspektor Domagała-Dobrzycka. – Dlatego wciąż ustalamy, z kim nasi chorzy mieli wcześniej kontakt.

Przypomnijmy, że sygnał o pierwszym zachorowaniu na odrę epidemiolodzy otrzymali 4 stycznia. Kobieta, pracownica szpitala, pojechała na święta Bożego Narodzenia na Ukrainę. Stamtąd przywiozła wirusa.

Niestety, kilka dni po rozpoznaniu u niej odry w dziale kadr szpitala pojawiło się nowe ognisko choroby – charakterystyczne objawy zaobserwowano u sześciu innych osób. W czwartek się dowiedzieliśmy, że istnieje podejrzenie, że zakażonych jest już siedmioro. Oznacza to, że obecnie wyselekcjonowano osiem zachorowań i podejrzeń odry. Wszystkie przypadki dotyczą pracowników szpitala. Jak na razie nie odnotowano zachorowań wśród pacjentów ani nigdzie indziej w Szczecinie.

 

W czwartek, z powodu wykrycia w Szczecinie odry, zebrał się w Urzędzie Wojewódzkim Zespół Zarządzania Kryzysowego. Uczestnicy spotkania (m.in. przedstawiciele wszystkich szczecińskich szpitali i pogotowia ratunkowego) przygotowali dokument dotyczący procedur zachowania bezpieczeństwa i standardów postępowania z zakażonym pacjentem. Zdecydowano również, że informacje o sytuacji będą się pojawiać codziennie o godz. 10 na stronach internetowych Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.

Leszek WÓJCIK

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

S2
2019-01-18 00:42:52
Należę do pokolenia, które musiało przejść odrę, podobnie jak świnkę, ospę czy różyczkę. Nie było wówczas szczepionek. Leczenie objawowe, leżenie w łóżku, odpowiednia higiena. Większość społeczeństwa jest zaszczepiona lub uodporniona po zetknięciu się z wirusem. Nie rozumiem tej paniki. Czy to jest zmutowany wirus i ta choroba jest znacznie groźniejsza? Pamiętam, że były jakieś przypadki ciężkich powikłań, ale dochodziło do nich bardzo rzadko. W mojej rodzinie chorowały wszystkie dzieci i żadne z nich nie miało powikłań.
k....k12
2019-01-17 20:21:10
jak powiedział dr Daniel Neides amerykański lekarz,że będziecie szczepieni od urodzenia aż do śmierci 140 RAZY. Polacy to króliki doświadczalne i tu będą zaczynać ten światowy zamordyzm.
Jedno pytanie
2019-01-17 19:45:27
Czy w latach 70-tych ubiegłego wieku gdy szczepienie (była pojedyncza tylko przeciw odrze a nie kombajn n w 1) "się dopiero rozkrecala" każdy przypadek zachorowania na odre był traktowany jak dżuma - tak jak to dziś wygląda?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA