Policjanci chcieli zatrzymać do kontroli na ulicy Koszalina kierowcę, który o świcie jechał samochodem z włączonymi światłami awaryjnymi i trąbił klaksonem. Ten jednak gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę ulicami miasta.
Policyjny pościg zakończył się dopiero na al. Europejskiej, gdzie funkcjonariuszom udało się zatrzymać pojazd. Kierowcą okazał się 34-letni mieszkaniec Koszalina, który od samego początku interwencji był wyraźnie pobudzony i zachowywał się nerwowo. Policjanci podejrzewali, że może on znajdować się pod wpływem środków odurzających, więc przeprowadzili badanie narkotestem. Jego wynik wskazał na obecność marihuany w organizmie mężczyzny.
34-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. - Niestety, tam jego agresywne zachowanie nasiliło się, nie reagował na polecenia funkcjonariuszy, stawiał czynny opór, a w pewnym momencie rzucił się z pięściami na policjantów. Dzięki szybkiej reakcji mundurowych i użytych środków przymusu bezpośredniego agresor został obezwładniony - relacjonuje asp. Izabela Sreberska z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie
Mężczyzna nadal przebywa w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. W środę miały zostać wykonane z jego udziałem czynności procesowe i miał usłyszeć szereg poważnych zarzutów, m.in. niezatrzymania się do kontroli drogowej, prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków i czynnej napaści na funkcjonariuszy. Przestępstwa, których się dopuścił, zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Za swoje postępowanie sprawca odpowie przed sądem.
(k)